Reklama

Donbas – kolejna czarna dziura? - komentarz Andrzeja Łomanowskiego

Rosja jako jedyna uznała niedzielne głosowanie, jakie na wschodniej Ukrainie urządzili jej podopieczni. Wybrali oni swoich prezydentów i „rady deputowanych ludowych" w sowieckim stylu. Tym samym Kreml powiedział: A. Wszyscy czekają teraz na B i kolejne litery alfabetu.

Publikacja: 02.11.2014 22:49

Andrzej Łomanowski

Andrzej Łomanowski

Foto: Fotorzepa/Andrzej Bogacz

Wcześniej już separatyści ogłosili niepodległość – od Ukrainy. Wraz z niedzielnym głosowaniem stanęli w jednym szeregu z Abchazją, Osetią Południową i Naddniestrzem.

Liderzy tych trzech marionetkowych republik z pomocą rosyjskiej armii wybrali sami siebie jeszcze na początku lat 90. A teraz lewitują one gdzieś poza normalnym światem, jako państwa nieuznawane – czarne dziury systemu stosunków międzynarodowych.  Rosja ich dziś nie chce, mimo że sama je stworzyła.  I mimo że co pewien czas składają one uroczyste deklaracje, w których ogłaszają chęć znalezienia się w jej granicach.

Niewielkie terytoria jakoś więc funkcjonują już od 20 lat z dala od wszystkich, żyjąc z kontrabandy i rozlokowanych tam rosyjskich garnizonów.

Na drugim biegunie znajduje się Krym, po prostu zdobyty przez Rosję i włączony do jej terytorium.

Teraz pojawił się rosyjski Donbas. Co zrobi Rosja? Już wcześniej zapowiedziała, że uzna wybory – a więc i deklaracje niepodległości, przyjęte wcześniej przez separatystów.

Reklama
Reklama

Czy Moskwa stanie w pół drogi i na tym poprzestanie? W ten sposób otrzyma coś w rodzaju bandyckiego quasi-państwa, zrujnowanego wojną i pełnego uzbrojonych ludzi. A ci po zawieszeniu broni z braku ukraińskiego przeciwnika zaczęli już sami brać się za łby. Co będzie, gdy zabraknie im miejscowych zasobów do grabienia?

Czy Moskwa zdecyduje się na „wariant krymski" i każe swoim podopiecznym przegłosować prośby o przyjęcie w skład Rosji? Wtedy będzie mogła zapanować nad chaosem wywołanym przez siebie samą, ale narazi się już nie na niechęć, ale na wściekłość oszukanego Zachodu. Jakkolwiek unijne i NATO-wskie stolice nie chciałyby antagonizować się z Rosją, to jednak urwanie kolejnego kawałka sąsiedniego państwa nie pozostanie bez odpowiedzi.

Wcześniej już separatyści ogłosili niepodległość – od Ukrainy. Wraz z niedzielnym głosowaniem stanęli w jednym szeregu z Abchazją, Osetią Południową i Naddniestrzem.

Liderzy tych trzech marionetkowych republik z pomocą rosyjskiej armii wybrali sami siebie jeszcze na początku lat 90. A teraz lewitują one gdzieś poza normalnym światem, jako państwa nieuznawane – czarne dziury systemu stosunków międzynarodowych.  Rosja ich dziś nie chce, mimo że sama je stworzyła.  I mimo że co pewien czas składają one uroczyste deklaracje, w których ogłaszają chęć znalezienia się w jej granicach.

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Najgorsza jesień Jarosława Kaczyńskiego
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Prezydent podniósł na duchu Polaków na Białorusi
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Mojsza jedność, czyli jak Karol Nawrocki przypomniał, co nas dzieli
Komentarze
Marsz Niepodległości: Ja Polak, ja łachmyta
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Komentarze
Bogusław Chrabota: O mądry patriotyzm
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama