Reklama

Premier pogubił się w ACTA

Donald Tusk zamierza przeprowadzić konsultacje w sprawie spornej umowy, choć wcześniej kazał ją podpisać

Publikacja: 03.02.2012 20:39

Manifestacja przeciwników ACTA w Łodzi

Manifestacja przeciwników ACTA w Łodzi

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Donald Tusk nie chce dalszej konfrontacji z internautami protestującymi przeciw umowie ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement). W piątek zapowiedział, że w poniedziałek ruszy otwarta debata w sprawie spornego traktatu międzynarodowego, który dotyczy ochrony własności intelektualnej. Zdaniem części internautów ograniczy ona dostęp i wolność słowa w Internecie. – Stwierdził, że awantura o ACTA odbija się negatywnie nie tylko na wizerunku rządu, ale i na jego własnym. Zwyczajnie przejrzał sondaże – mówi dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego zmiana frontu nie poprawi wyników sondażowych Tuska. – Mleko się rozlało – uważa politolog.

Premier na poniedziałek zaprosił przedstawicieli środowisk twórczych, nadawców, producentów filmowych i telewizyjnych. Debata ma być transmitowana online. Premier podkreśla, że w debacie w sprawie ACTA uczestniczyć będą także m.in. główny inspektor ochrony danych osobowych czy rzecznik praw obywatelskich.

– Podjąłem decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji ACTA – oświadczył Donald Tusk i dodał, że potrzebne są szerokie konsultacje i analiza umowy.

ACTA i tak obowiązuje

Prawnicy uważają jednak, że decyzja premiera Tuska o zawieszeniu ratyfikacji traktatu ACTA ma niewielkie znaczenie dla losów tej umowy. Większe miałoby pewnie wycofanie poparcia dla niej w Parlamencie Europejskim.

Po ratyfikacji ACTA przez PE przepisy tego porozumienia – poza karnymi – będą musiały przyjąć wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej.

Reklama
Reklama

ACTA bowiem porusza zarówno zagadnienia znajdujące się w zakresie kompetencji UE  (tzw. handlowe aspekty praw własności intelektualnej, w tym drażliwe kwestie dotyczące korzystania z Internetu), jak i te będące w wyłącznej kompetencji poszczególnych państw członkowskich – do nich należą jednak przepisy karne.

– Kwestia tego podziału kompetencji jest bezsporna wśród prawników – wskazuje adwokat Xawery Konarski z kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy, specjalista od nowych technologii. – Jeśli więc Parlament Europejski ratyfikuje ACTA, Unia będzie musiała jej postanowienia wdrożyć, czy to w formie rozporządzeń, czy przez dyrektywę i wymuszać na państwach członkach ich implementację i stosowanie – mówi prawnik.

Chodzi o wizerunek

Piątkowa deklaracja premiera jest więc tylko próbą gaszenia pożaru. Zdaniem dr. Biskupa wolta Tuska  nie ma nic wspólnego ze zrozumieniem postulatów internautów i nie poprawi ich nastawienia do premiera. Pod koniec stycznia zablokowali oni strony internetowe  premiera, kilku ministerstw oraz instytucji państwowych. Potem, gdy  przeciwnicy wprowadzenia zapisów wyszli na ulice, rząd utrzymywał, że konsultacje społeczne były prowadzone. Premier podkreślał, iż projekt wysłano do kilkudziesięciu organizacji, po czym upoważnił polskiego ambasadora w Japonii do podpisania ACTA. Mówił, że nie ulegnie szantażowi protestujących. W piątek się ugiął.

Szef rządu tłumaczy, że po rozmowach z Michałem Bonim, szefem resortu administracji i cyfryzacji, i Bogdanem Zdrojewskim, ministrem kultury, doszedł do wniosku, że dokument musi zostać poddany szerszym konsultacjom. Zapowiedział, że w 2012 r.  ratyfikacji dokumentu nie będzie.

Rząd ma zamiar przejrzeć wszystkie ustawy dotyczące praw autorskich, wolności w Internecie i dostępu do informacji.– To dla nas lekcja pokory – mówi "Rz" Michał Boni. – Premier otwiera nowy rozdział w dialogu społecznym – dodaje.

Premier rozesłał pisma do innych resortów z pytaniem, jakie sprawy z zakresu cyfryzacji należy uporządkować. Zapowiada, że na podstawie tych informacji będzie przygotowywał zmiany legislacyjne.

Reklama
Reklama

Tusk pytany, czy zdymisjonuje ministrów, stwierdził, że i tak zrobili w sprawie ACTA więcej, niż robi się zazwyczaj.

– Zabrakło raczej wyobraźni i pewnego typu wrażliwości – mówił premier.

Joanna Ćwiek

Donald Tusk nie chce dalszej konfrontacji z internautami protestującymi przeciw umowie ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement). W piątek zapowiedział, że w poniedziałek ruszy otwarta debata w sprawie spornego traktatu międzynarodowego, który dotyczy ochrony własności intelektualnej. Zdaniem części internautów ograniczy ona dostęp i wolność słowa w Internecie. – Stwierdził, że awantura o ACTA odbija się negatywnie nie tylko na wizerunku rządu, ale i na jego własnym. Zwyczajnie przejrzał sondaże – mówi dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego zmiana frontu nie poprawi wyników sondażowych Tuska. – Mleko się rozlało – uważa politolog.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Czy Trybunał Konstytucyjny będzie sam publikował swoje wyroki? Próba odblokowania TK
Prawo w Polsce
Czy można zagrodzić jezioro? Wody Polskie wyjaśniają
Konsumenci
Zawieszenie obowiązku spłaty rat z mocy prawa nie zawsze korzystne dla konsumenta
Prawo karne
Afera KPO. Prokuratura Europejska przejmie postępowanie w sprawie nieprawidłowości
Prawo drogowe
Będzie podwyżka opłat za badania techniczne aut. Wiceminister podał kwotę
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama