Reklama

Gwiazdor freak fightów pozwał polityków PiS. Sebastian Kaleta straci immunitet?

Jeden z najbarwniejszych epizodów kampanii prezydenckiej znajdzie swój finał w sądzie. Jacek Murański, na którego powołał się Donald Tusk, masowo pozywa swoich krytyków, a pierwszy wniosek o uchylenie immunitetu trafił już do Sejmu.

Publikacja: 31.10.2025 04:31

Sebastian Kaleta

Sebastian Kaleta

Foto: PAP/Grzegorz Momot

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są zarzuty Jacka Murańskiego wobec posła Sebastiana Kalety?
  • Jakie były reakcje polityków na wypowiedzi Jacka Murańskiego podczas kampanii prezydenckiej?
  • Czy wniosek o uchylenie immunitetu posła Kalety ma szanse powodzenia?
  • Co spowodowało, że Jacek Murański stał się centralną postacią medialną podczas kampanii wyborczej?
  • Jak aspekty prawne i medialne kreują wizerunek Jacka Murańskiego w kontekście obecnej sytuacji politycznej?
  • Jakie relacje i kontrowersje dotyczą kariery Jacka Murańskiego w świecie „freak fightów” i mediów?

27 maja, na kilka dni przed drugą turą, decydującą o tym, kto wygra wybory prezydenckie, poseł PiS Sebastian Kaleta zorganizował konferencję pod siedzibą warszawskiego ratusza. – W jakim państwie przyjdzie nam żyć, że jakiś patus z gal freak fightowych ma po dwudziestu latach zastępować Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która dwukrotnie za czasów rządów Donalda Tuska i jednokrotnie za rządów Prawa i Sprawiedliwości sprawdzała Karola Nawrockiego – mówił. – To jest patus, który ma kilkadziesiąt spraw za zniesławienie. Pół Polski się z niego śmieje, że to jest jedna z najgorszych postaci w polskim internecie – dodawał.

Za te słowa Kaleta może stracić immunitet. Jak dowiedzieliśmy się, wniosek w tej sprawie trafił do Sejmu 2 września. Złożył go Jacek Murański, a w kolejce są także inni politycy PiS, którzy drwili z niego w czasie kampanii: europoseł Patryk Jaki i poseł Dariusz Matecki. Pozwani mają być też niektórzy dziennikarze i komentatorzy internetowi.

Postać Jacka Murańskiego pojawiła się w mediach przy okazji artykułu Onetu na temat przeszłości Karola Nawrockiego

Sprawa zaczęła się 26 maja, gdy Onet opublikował artykuł, który – jak się wówczas wydawało – może przechylić szalę na rzecz Rafała Trzaskowskiego. Nosił tytuł „Karol Nawrocki i tajemnice Grand Hotelu”, a wynikało z niego, że kandydat PiS uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości hotelu, gdy pracował tam jako ochroniarz. „Tak twierdzą jego ówcześni koledzy z ochrony, z którymi rozmawiał Onet. Ze względu na obawy o własne bezpieczeństwo nasi rozmówcy chcą pozostać anonimowi” – pisał portal.

Reklama
Reklama

Tego samego dnia wieczorem w studiu „Gościa Wydarzeń” w Polsat News pojawił się sam premier Donald Tusk. – Prawda jest prostsza i dużo poważniejsza niż kampania wyborcza. Jestem w polityce polskiej od niepamiętnych czasów i nigdy nie miałem poczucia, że sprawa jest tak na krawędzi jak dzisiaj – oświadczył, odnosząc się do publikacji Onetu.

Czytaj więcej

Donald Tusk do Karola Nawrockiego: 24 godziny, idź pan do sądu

Po czym powiedział coś, co sprawiło, że nieoczekiwanym bohaterem kampanii wyborczej stał się nie Karol Nawrocki ani nawet Rafał Trzaskowski, lecz Jacek Murański.

Ten ostatni – co sam lubi podkreślać – jest absolwentem politologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Szerszej publiczności jest znany jednak nie jako politolog, lecz aktor grający w serialach takich, jak „Lombard. Życie pod zastaw” i „Pierwsza miłość”, a przede wszystkim jako uczestnik tzw. freak fightów, czyli walk z udziałem celebrytów.

W środowisku fanów freak fightów Murański jest postacią rozpoznawalną, ale też skrajnie kontrowersyjną. Jego styl bycia, prowokacyjne wypowiedzi i liczne konflikty z innymi celebrytami budzą silne emocje. W przeszłości odbywał karę więzienia za pobicie.

Reklama
Reklama

W rozmowie w Polsat News na Murańskiego powołał się Tusk. A zrobił to, bo tego samego dnia gościem innego programu w innej stacji, TVP Info, był Jacek Murański. Celebryta relacjonował, że przez rok odbywał wspólne treningi z Patrykiem Masiakiem, byłym członkiem gangu sutenerów, który nie kryje znajomości z Karolem Nawrockim. – Nawrocki pracował dla Masiaka. Panowie współpracowali, jeśli chodzi o ochronę agencji towarzyskich – powiedział w TVP Info Murański. Dodawał, że według relacji Masiaka Nawrocki miał za zadanie „stanie pod drzwiami i patrzenie na zegarek”, podczas gdy klienci korzystali z usług prostytutek.

W rozmowie z Polsat News premier nazwał Murańskiego „postacią znaną, także panu Nawrockiemu”. Po czym zaczął pełnymi garściami cytować z wywiadu Murańskiego w TVP Info. Zdaniem Tuska, relacja celebryty potwierdza rewelacje Onetu.

Po wywiadzie Tuska zwolennicy Nawrockiego zaczęli przedstawiać Murańskiego jako osobę niewiarygodną

Na reakcję polityków i mediów sympatyzujących z Nawrockim nie trzeba było długo czekać. „Wyobraźcie sobie, co w głowie musi mieć człowiek, aby wymyślić tak podłą historię i wynaleźć jakiegoś człowieka, żeby pomówić swojego konkurenta politycznego. Przecież to są ludzie do szpiku kości źli” – grzmiał europoseł Patryk Jaki. „Człowiek zachodniopomorskiego półświatka (pochodzi z Wałcza), oskarżany przez dawnych współpracowników o sutenerstwo, a nawet pedofilię, to dziś autorytet dla Tuska, PO i TVP w likwidacji” – pisał w serwisie X były redaktor naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski. „Dla premiera nagle okazało się, że cała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest mniej wiarygodna niż największy patus polskiego internetu” – oburzał się Robert Mazurek z Kanału Zero.

Jacek Murański mówi nam, że niektóre media, takie jak Telewizja Republika, „obrzucały go błotem przez kilka dni”. – Po tym, gdy powołał się na mnie premier Donald Tusk, obudziłem się w nowej rzeczywistości jako pedofil, zboczeniec, dewiant, alkoholik i narkoman. To, co zrobili politycy PiS i zaprzyjaźnione z nimi media, to była kampania w iście goebbelsowskim stylu. Nie miałem wyboru. Musiałem bronić historii swojego życia, czci i godności – mówi.

Jak tłumaczy, z tego właśnie powodu wytyczył Kalecie prywatny akt oskarżenia, a sprawa została zawieszona do czasu rozpatrzenia przez Sejm wniosku o uchylenie immunitetu, który wniósł do Sejmu pełnomocnik Murańskiego. – Wytoczyłem też sprawę Patrykowi Jakiemu, jednak w przypadku Parlamentu Europejskiego procedura jest inna, bo z wnioskiem o uchylenie immunitetu musi wystąpić sąd – relacjonuje Murański.

Reklama
Reklama

Dodaje, że szykuje też kroki prawne wobec kolejnego polityka PiS: Dariusza Mateckiego oraz szeregu postaci świata internetu i mediów. Wymienia m.in. Tomasza Duklanowskiego, Miłosza Kłeczka i Tomasza Sakiewicza z Telewizji Republika, publicystę Rafała Otokę-Frąckiewicza oraz Roberta Mazurka i Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Zero.

Zdaniem Murańskiego, niektórzy jego przeciwnicy posługiwali się zmanipulowaną argumentacją

Jakie szanse ma Murański? Odsłuchując niektóre nagrania na jego temat, można przekonać się, że rzeczywiście niektórzy ich autorzy się zagalopowali. Np. w filmiku zamieszczonym w mediach społecznościowych przez Patryka Jakiego, europoseł użył wypowiedzi Murańskiego: „Czy wejdą tu rosyjskie wojska? Oby tak!”. Jednak łatwo można sprawdzić, że w rzeczywistości jest to fragment wywiadu, w którym Murański cytuje innego celebrytę, zarzucając mu udział w rosyjskiej agenturze i brak patriotyzmu.

Z kolei we wniosku do sądu dotyczącym Kalety, adwokat Murańskiego pisze, że poseł okłamał opinię publiczną, mówiąc o „kilkudziesięciu sprawach o zniesławienie”. „Zawisłych lub zakończonych spraw o zniesławienie na przestrzeni ostatnich lat, w których Jacek Murański był zaangażowany zarówno jako oskarżony, jak i jako oskarżyciel prywatny, było/jest zaledwie pięć, przy czym dotychczasowe rozstrzygnięcia różnych sądów ukazują słuszność jego działań prawnych” – czytamy w piśmie. Jak wynika z wniosku, ponadto Murański miał poczuć się zniesławiony użytym przez Kaletę określeniem „patus”.

Słowo „patus” etymologicznie pochodzi od słowa „patologiczny”, „patologia”, lecz ma wydźwięk pejoratywny. Jest to obraźliwe określenie dla osoby, która odbiega od norm społecznych, zachowuje się patologicznie

fragment wniosku o uchylenie immuniettu Sebastiana Kalety

Co na to Sebastian Kaleta? W rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówi, że ze swoich słów się nie wycofuje. – Sprawa jest wybitnie absurdalna z tego powodu, że człowiek, którego jako autorytet przedstawił Donald Tusk w najgorętszym momencie kampanii wyborczej, jest osobą znaną opinii publicznej z zachowań agresywnych i wulgarnych, a walki, w których uczestniczy, nazwane są patowalkami – mówi Sebastian Kaleta. – Każdy, zapoznając się chociażby krótko z działalnością publiczną pana Murańskiego, może dokonać oceny, czy moje określenie było właściwe. Według mnie wiele osób użyło o wiele mocniejszych słów. Wniosek o uchylenie immunitetu wygląda na próbę zrobienia sobie przez pana Murańskiego rozgłosu na tematach politycznych. Posłowie w tej sprawie nie będą decydować o moim immunitecie, ale o tym, czy Sejm akceptuje i pochwala wulgarność oraz rodzaj agresji prezentowanej przez Jacka Murańskiego i, szerzej, zjawiska tzw. freak fightu – dodaje.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Bartosz Wojsław: Państwo wobec kultu przemocy, czyli problem z freak fightami

Co na to Murański? Twierdzi, że jego wersję, zaprezentowaną 26 maja w TVP Info, potwierdza brak pozwu ze strony Karola Nawrockiego. Ten ostatni wystąpił z krokami prawnymi wobec Onetu i jego dziennikarzy za artykuł o Grand Hotelu, ale na takie działanie nie zdecydował się wobec Jacka Murańskiego. Dlaczego? Spytaliśmy o to rzecznika prezydenta Rafała Leśkiewicza, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Zaś kilka tygodni temu Murański… wezwał Nawrockiego na pojedynek. – Chętnie bym się z nim sprawdził, tylko na małe rękawice, bo ja lubię takie bezpośrednie akcje. On twierdził, że jest dobry w szlachetnej, męskiej rywalizacji – powiedział, nazywając Nawrockiego „domniemanym prezydentem”.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są zarzuty Jacka Murańskiego wobec posła Sebastiana Kalety?
  • Jakie były reakcje polityków na wypowiedzi Jacka Murańskiego podczas kampanii prezydenckiej?
  • Czy wniosek o uchylenie immunitetu posła Kalety ma szanse powodzenia?
  • Co spowodowało, że Jacek Murański stał się centralną postacią medialną podczas kampanii wyborczej?
  • Jak aspekty prawne i medialne kreują wizerunek Jacka Murańskiego w kontekście obecnej sytuacji politycznej?
  • Jakie relacje i kontrowersje dotyczą kariery Jacka Murańskiego w świecie „freak fightów” i mediów?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

27 maja, na kilka dni przed drugą turą, decydującą o tym, kto wygra wybory prezydenckie, poseł PiS Sebastian Kaleta zorganizował konferencję pod siedzibą warszawskiego ratusza. – W jakim państwie przyjdzie nam żyć, że jakiś patus z gal freak fightowych ma po dwudziestu latach zastępować Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która dwukrotnie za czasów rządów Donalda Tuska i jednokrotnie za rządów Prawa i Sprawiedliwości sprawdzała Karola Nawrockiego – mówił. – To jest patus, który ma kilkadziesiąt spraw za zniesławienie. Pół Polski się z niego śmieje, że to jest jedna z najgorszych postaci w polskim internecie – dodawał.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Polityka
„Daj plusa na Telusa”. Firma z działką pod CPK robiła kampanijne gadżety dla polityków PiS
Polityka
Włodzimierz Czarzasty o działce pod CPK: Hipoteza - 380 mln zł do podziału
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki pierwszy, Szymon Hołownia ostatni
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Polityka
Partia Grzegorza Brauna buduje się po cichu, ale skutecznie. I chce zmienić Konstytucję RP
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama