Sampel to z angielskiego próbka, wycinek. Może to być pojedynczy nagrany dźwięk albo fragment nagrania, na przykład piosenki. Taki sampel zostaje następnie wklejony do nowego utworu, stając się jego integralną częścią. Ten proces nazywamy właśnie samplingiem. W dobie cyfryzacji samplowanie to zjawisko powszechne. Tomasz Stańko w jednym z wywiadów powiedział, że „sampling jest skrzypcami naszych czasów, współczesnym stradivariusem. Można z całego dorobku ludzkości zrobić jeden wielki instrument". Spodobała mi się ta wypowiedź, ponieważ podkreśla istotę tego zjawiska. W erze samplowania istniejąca już twórczość, w swojej skonkretyzowanej postaci, staje się tworzywem dla nowej twórczości. W dużo większym niż dotąd zakresie i na całkiem nowych płaszczyznach. Samplowanie jest podstawową techniką wykorzystywaną przy tworzeniu form takich jak remiks czy mashup.
Prawnicy nie są zgodni co do prawnej kwalifikacji samplingu. W szczególności dyskutuje się na temat tego, czy samplowanie jest dozwolone w ramach prawa cytatu. Zdania są podzielone, co powoduje stan prawnej niepewności, który wciąż towarzyszy samplującym twórcom.
Na wstępie trzeba sobie uświadomić, że zazwyczaj sampling oznacza skorzystanie jednocześnie z aż trzech dóbr chronionych przez prawo autorskie: utworu, artystycznego wykonania i fonogramu. Korzystając z sampla twórca musi, osobno dla każdego z tych dóbr, rozstrzygnąć kwestię, czy nie zostały naruszone prawa uprawnionych. Sampling najczęściej sprowadza się do korzystania z fragmentów nagrań wykonań utworów. Dlatego pierwsze i podstawowe pytanie brzmi: czy skorzystano z chronionych czy niechronionych elementów utworu, artystycznego wykonania i fonogramu.
Najpierw zajmijmy się kwestią korzystania z utworu. Jeżeli sampel to tylko jeden dźwięk pochodzący z danego utworu, to takie samplowanie jest dozwolone. Konkretny dźwięk nie jest sam w sobie przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze, nie jest zatem chroniony. Korzystanie z niechronionych elementów utworu jest dozwolone.
Ile więc musi być dźwięków, by uznać, że fragment muzyki jest chroniony? Moim zdaniem nie jest ważna liczba dźwięków, sekund czy taktów, ale to czy fragment stanowi skończoną myśl muzyczną. Urywek, który nie stanowi myśli muzycznej, nie jest chroniony i można z niego dowolnie korzystać. Myśl muzyczna nie będzie chroniona tylko wtedy, gdy składa się ze standardowych i skończonych elementów (np. gamy, rozłożone akordy). Nie są też chronione dzieła sztuki ludowej (nie mylić z utworami w stylu ludowym). Zapożyczenie melodii ludowej z innego utworu jest dozwolone. Również zjawiska akustyczne, takie jak szum wodospadu czy odgłosy ulicy, są elementami niechronionymi. Najważniejsze jest, by pamiętać, że w ramach samplowania dozwolone jest korzystanie z niechronionych elementów utworu. Korzystanie z elementów chronionych wymaga uzyskania zgody uprawnionego albo musi mieścić się w przepisach o dozwolonym użytku.