Sewerynik: Sampling i prawo autorskie

Jednym z bardzo ciekawych tematów, który łączy prawo i muzykę, jest sampling - uważa Aleksandra Sewerynik.

Publikacja: 20.11.2013 09:15

Aleksandra Sewerynik

Aleksandra Sewerynik

Foto: materiały prasowe, Andrzej Kwedo AKw Andrzej Kwedo

Red

Sampel to z angielskiego próbka, wycinek. Może to być pojedynczy nagrany dźwięk albo fragment nagrania, na przykład piosenki. Taki sampel zostaje następnie wklejony do nowego utworu, stając się jego integralną częścią. Ten proces nazywamy właśnie samplingiem. W dobie cyfryzacji samplowanie to zjawisko powszechne. Tomasz Stańko w jednym z wywiadów powiedział, że „sampling jest skrzypcami naszych czasów, współczesnym stradivariusem. Można z całego dorobku ludzkości zrobić jeden wielki instrument". Spodobała mi się ta wypowiedź, ponieważ podkreśla istotę tego zjawiska. W erze samplowania istniejąca już twórczość, w swojej skonkretyzowanej postaci, staje się tworzywem dla nowej twórczości. W dużo większym niż dotąd zakresie i na całkiem nowych płaszczyznach. Samplowanie jest podstawową techniką wykorzystywaną przy tworzeniu form takich jak remiks czy mashup.

Prawnicy nie są zgodni co do prawnej kwalifikacji samplingu. W szczególności dyskutuje się na temat tego, czy samplowanie jest dozwolone w ramach prawa cytatu. Zdania są podzielone, co powoduje stan prawnej niepewności, który wciąż towarzyszy samplującym twórcom.

Na wstępie trzeba sobie uświadomić, że zazwyczaj sampling oznacza skorzystanie jednocześnie z aż trzech dóbr chronionych przez prawo autorskie: utworu, artystycznego wykonania i fonogramu. Korzystając z sampla twórca musi, osobno dla każdego z tych dóbr, rozstrzygnąć kwestię, czy nie zostały naruszone prawa uprawnionych. Sampling najczęściej sprowadza się do korzystania z fragmentów nagrań wykonań utworów. Dlatego pierwsze i podstawowe pytanie brzmi: czy skorzystano z chronionych czy niechronionych elementów utworu, artystycznego wykonania i fonogramu.

Najpierw zajmijmy się kwestią korzystania z utworu. Jeżeli sampel to tylko jeden dźwięk pochodzący z danego utworu, to takie samplowanie jest dozwolone. Konkretny dźwięk nie jest sam w sobie przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze, nie jest zatem chroniony. Korzystanie z niechronionych elementów utworu jest dozwolone.

Ile więc musi być dźwięków, by uznać, że fragment muzyki jest chroniony? Moim zdaniem nie jest ważna liczba dźwięków, sekund czy taktów, ale to czy fragment stanowi skończoną myśl muzyczną. Urywek, który nie stanowi myśli muzycznej, nie jest chroniony i można z niego dowolnie korzystać. Myśl muzyczna nie będzie chroniona tylko wtedy, gdy składa się ze standardowych i skończonych elementów (np. gamy, rozłożone akordy). Nie są też chronione dzieła sztuki ludowej (nie mylić z utworami w stylu ludowym). Zapożyczenie melodii ludowej z innego utworu jest dozwolone. Również zjawiska akustyczne, takie jak szum wodospadu czy odgłosy ulicy, są elementami niechronionymi. Najważniejsze jest, by pamiętać, że w ramach samplowania dozwolone jest korzystanie z niechronionych elementów utworu. Korzystanie z elementów chronionych wymaga uzyskania zgody uprawnionego albo musi mieścić się w przepisach o dozwolonym użytku.

Nie zawsze jednak fakt, że w sferze utworu samplowanie jest legalne, oznacza, że nie zostały naruszone prawa artysty wykonawcy. Pod ochroną prawa autorskiego są artystyczne wykonania chronionych elementów utworów, ale także wykonania dzieł sztuki ludowej. Zatem jeżeli sampel to wycinek nagrania zawierający melodię ludową, konieczne jest uzyskanie zgody artysty wykonawcy lub działanie w ramach dozwolonego użytku. Także prawa do fonogramu obejmują utrwalenia dzieł sztuki ludowej. Zatem równie konieczne jest w tym przypadku poszanowanie praw producenta. Jeżeli sampel to jedynie nagranie zjawisk akustycznych, to jedynym podmiotem, o którego prawa trzeba zadbać, będzie producent fonogramu.

Dopiero po stwierdzeniu, że konkretny przypadek samplingu dotyczy elementu chronionego utworu, artystycznego wykonania lub fonogramu można przejść do dalszej analizy, w szczególności zastanowić się czy powstało opracowanie oraz czy samplowanie mieści się w granicach dozwolonego użytku. Ale to jest już temat na osobny felieton.

Aleksandra Sewerynik, prawnik, dyrygent chóralny, wykładowca na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina. Prowadzi blog prawomuzyki.pl.

Sampel to z angielskiego próbka, wycinek. Może to być pojedynczy nagrany dźwięk albo fragment nagrania, na przykład piosenki. Taki sampel zostaje następnie wklejony do nowego utworu, stając się jego integralną częścią. Ten proces nazywamy właśnie samplingiem. W dobie cyfryzacji samplowanie to zjawisko powszechne. Tomasz Stańko w jednym z wywiadów powiedział, że „sampling jest skrzypcami naszych czasów, współczesnym stradivariusem. Można z całego dorobku ludzkości zrobić jeden wielki instrument". Spodobała mi się ta wypowiedź, ponieważ podkreśla istotę tego zjawiska. W erze samplowania istniejąca już twórczość, w swojej skonkretyzowanej postaci, staje się tworzywem dla nowej twórczości. W dużo większym niż dotąd zakresie i na całkiem nowych płaszczyznach. Samplowanie jest podstawową techniką wykorzystywaną przy tworzeniu form takich jak remiks czy mashup.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"