Własność intelektualna w spółkach giełdowych, zarządcze pułapki i ryzyka to temat wczorajszego seminarium, którego gospodarzem była Giełda Papierów Wartościowych. Debatę otworzyła Eliza Durka, dyrektor marketingu GPW.
– Wydawcy prasy nie do końca rozumieją Internet. Dzisiejsze rozwiązania prawa autorskiego są schematyczne, nie nadążają za rozwijającym się biznesem – podkreślił na początku Jakub Bojanowski, partner w Deloitte. – Obecnie forma przekazu jest ważniejsza od treści. Internet pozwala na to, czego nie może osiągnąć prasa, a treści w Internecie to własność publiczna – dodał. Wierzy, że wyjściem z sytuacji jest nauczenie eleganckiego korzystania z Internetu. – Tego musi się uczyć młodzież, bo prawo autorskie za 15 lat zniknie. Nie będziemy mogli chronić swojego know-how. Już dziś ciężko na poziomie czysto technicznym wyegzekwować ochronę treści prasy. Ludzi interesuje szybki dostęp do informacji – akcentował.
– Nie jesteśmy bezradni wobec naruszania praw autorskich w Internecie. Można je łatwo wyśledzić. Nie zniknie też koncepcja ochrony własności intelektualnej. To, kto jest autorem tekstu, ma znaczenie. Prawo może nie ograniczy pirackiego przejmowania treści artykułów, ale jest niezbędne do kształtowania warunków legalnego korzystania z nich – replikował Sebastian Kawczyński, prezes Plagiat.pl.
[b]Problem przejmowania treści z prasy wynika z braku gotowości firm internetowych do dzielenia się osiągniętymi z tego tytułu przychodami lub z dążenia do negocjowania z pozycji siły. Bez prasy nie byłoby w Internecie wartościowych treści. [/b]
Z kolei mec. Radosław Nożykowski, adwokat w Kancelarii Baker & McKenzie, podkreślał, że wykorzystywanie prasy jest sposobem na prowadzenie nowego biznesu w Internecie. Bez żenady używa się tego, co zostało wyprodukowane przez kogoś innego.