Według wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z listopada 2011 r. możliwość filtrowania kont internetowych i zbierania danych o ich użytkownikach jest sprzeczna z ochroną danych osobowych oraz wolnością obrotu informacją.
A to właśnie gwarantuje Karta praw podstawowych UE. Wprawdzie ten wyrok nie dotyczył ACTA, ale niektóre jej postanowienia brzmią podobnie do przepisów belgijskich, które TSUE uznał za sprzeczne z prawem unijnym. Belgijscy sędziowie, opierając się na krajowych przepisach, nakazali operatorowi internetowemu Scarlet instalację systemu wychwytującego nielegalne pliki z muzyką czy filmami, a także dane osobowe internautów wrzucających je do sieci. Tym samym firma Scarlet zbierałaby dane osobowe chronione przez przepisy art. 8 i 11 Karty praw podstawowych.
Podobnie brzmi przewidziany w art. 27 ACTA obowiązek ujawniania danych internautów podejrzewanych o piractwo. Chodzi o możliwość wprowadzenia „nakazu niezwłocznego ujawnienia (...) informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, co do którego istnieje podejrzenie, że jego konto zostało użyte do naruszenia praw autorskich".
Czy wyroki TSUE przeszkodzą Parlamentowi Europejskiemu oraz rządom krajów członkowskich w ratyfikacji ACTA?
– Parlament, uchwalając nowe prawo albo ratyfikując umowy międzynarodowe, powinien szanować dorobek prawny Unii, w tym także orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości – powiedział „Rz" dr Piotr Bogdanowicz, ekspert prawa unijnego z Uniwersytetu Warszawskiego. – Nawet uchwalone już przez PE prawo może trafić do TSUE, a ten wypowie się o jego zgodności z prawem europejskim, także w świetle swoich poprzednich wyroków. Zapewne jednak na forum unijnych instytucji dojdzie do gorącego sporu o ratyfikację.