Smoleńsk i strajk

Publikacja: 27.08.2010 14:25

Lech Kaczyński

Lech Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

[srodtytul]Lech Kaczyński o początku protestu: [/srodtytul]

Przygotowania do strajku w Stoczni Gdańskiej rozpoczął Bogdan Borusewicz. Były spowodowane między innymi wyrzuceniem z pracy pani Ani Walentynowicz. Początkowo przenoszono ją z wydziału na wydział, pamiętam, że byłem w tę sprawę zaangażowany od strony prawnej. Ostatnią noc przed wybuchem strajku spędziłem na pisaniu odwołania dla pani Ani. Robiłem to tak kunsztownie, jak tylko potrafiłem. Kiedy wstałem, pojechałem do pani Ani, żeby jej to dać, i dowiedziałem się, że pojechała do stoczni.

(z archiwum Encyklopedii „Solidarności”)

[srodtytul]Arkadiusz Rybicki o drewnianych tablicach z wypisanymi postulatami: [/srodtytul]

W Rafinerii Gdańskiej, gdzie pojechaliśmy z Piotrem Dykiem zawieźć wydrukowane na ulotce postulaty, przez chwilę wzięto nas za prowokatorów. To dlatego, bo wcześniej byli tam jacyś ludzie i namawiali do zakończenia strajku.

Stwierdziliśmy, że takie historie nie powinny się powtarzać, a ludzie stojący pod stocznią powinni w każdym momencie wiedzieć, o co walczymy, jakie są nasze żądania.

(wypowiedź z sierpnia 2005 r. dla „Gazety Wyborczej”)

[srodtytul]Anna Walentynowicz o powrocie do stoczni: [/srodtytul]

Kiedy przywieźli mnie do stoczni samochodem dyrektora, musiałam wejść na najwyższy obiekt przy bramie numer 2. To była koparka, żeby ludzie widzieli, że jestem, bo nie wierzyli i musieli mnie zobaczyć. Jak weszłam na koparkę, zobaczyłam morze głów, bo to w końcu było 16 tys. ludzi. Jak zeszłam, powiedzieli mi, że muszę stanąć na czele strajku. Powiedziałam wtedy: Czy rozumiecie, że sprawa upadnie, jak baba stanie na czele strajku?

(z archiwum Encyklopedii „Solidarności”)

[srodtytul]Lech Kaczyński o początku protestu: [/srodtytul]

Przygotowania do strajku w Stoczni Gdańskiej rozpoczął Bogdan Borusewicz. Były spowodowane między innymi wyrzuceniem z pracy pani Ani Walentynowicz. Początkowo przenoszono ją z wydziału na wydział, pamiętam, że byłem w tę sprawę zaangażowany od strony prawnej. Ostatnią noc przed wybuchem strajku spędziłem na pisaniu odwołania dla pani Ani. Robiłem to tak kunsztownie, jak tylko potrafiłem. Kiedy wstałem, pojechałem do pani Ani, żeby jej to dać, i dowiedziałem się, że pojechała do stoczni.

Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie