„Dostrzegacz Nadwiślański”

Pierwszym czasopismem żydowskim wydawanym na ziemiach polskich w językach polskim i żydowskim był „Dostrzegacz Nadwiślański – Der Beobachter an der Weichsel”.

Publikacja: 13.07.2008 23:17

„Dostrzegacz Nadwiślański”

Foto: Zbiory ŻIH

Redaktorem był Antoni Eisenbaum (1791 – 1852) – rzecznik asymilacji Żydów. Tygodnik wydawano w nakładzie 150 egzemplarzy. Pierwszy numer pojawił się 3 grudnia 1823 r., ostatni 29 października 1824 r. Ogółem ukazały się 44 numery. Układ tekstu na obu kolumnach – w języku polskim i żydowskim – obok siebie, był jednakowy, treść identyczna, z bardzo małymi wyjątkami.

Na łamach „Dostrzegacza” Eisenbaum drukował bardzo dużo interesujących materiałów ze świata, najczęściej były to przedruki z prasy zagranicznej, życiorysy sławnych Żydów, m.in. Amschela Rothschilda, Józefa Flawiusza; często wiadomości o Żydach zamieszkałych w różnych krajach (na przykład w Chinach). Wśród wiadomości krajowych i warszawskich można było znaleźć zawsze na pierwszym miejscu, w pełnym brzmieniu oraz bez żadnych komentarzy i uwag zarządzenia władz dotyczące również albo wyłącznie Żydów. „Dostrzegacz Nadwiślański” powiadamiał o efektach zbiórki składek na budowę nowego szpitala „wyznania mojżeszowego”. Dowiadujemy się, że niektórzy ofiarodawcy przeznaczyli na budowę tego szpitala znaczną liczbę materiałów, jak na przykład Jakub Epstein (były oficer kościuszkowski, zamożny liwerant) – 100 tysięcy cegieł, Józef Epstein (bogaty kupiec i bankier) – 5 tysięcy dachówek, Naftali Izrael Herszsohn – wszystkie okna z „futrami” i ramami, Salomon Markus Kalkstein – 100 kup bretnali dwufuntowych, Aron Jeruchemsohn – 10 cetnarów żelaza, Leybuś Abrahamowicz Seydner – sześć beczek wapna, oraz dwudziestu kilku ofiarodawców sumę 119 598 złp 9 gr w gotowiźnie, z czego największą kwotę ofiarowali „sukcesorowie” zmarłego w zeszłym roku Berka Sonnenberga – 10 000.

„Oby Żydzi tutejsi, którzy są pięć razy liczniejsi od francuskich, poszli za ich przykładem, aby z czasem... chlubny poczet zasłużonych mężów wykazać można było”

Eisenbaum eksponował informacje o wzajemnej pomocy obywateli różnych wyznań, przede wszystkim o pomocy świadczonej przez Żydów. Taką wiadomością jest na przykład komunikat komisji województwa mazowieckiego: „Na upoważnienia Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, do powszechnej podaje wiadomości, że mieszkańcy miasta Dąbia wyznania protestanckiego i mojżeszowego dobrowolną ofiarę w sumie 2006 złp w gotowiźnie złożyli, dla zrobienia ulgi w ponoszeniu znacznych kosztów przez parafian wyznania katolickiego na odbudowanie zgorzałego przed laty kościoła… Dar z miłości bliźniego mimo różnic wiary udzielony na tem większą zasługuje zaletę, a udzielenie o nim wiadomości przez pisma publiczne wzbudzić zapewne potrafi przynależny szacunek i chęć naśladowania…”.

Przyczyną zaprzestania druku (październik 1824 r.) tego, jak na owe czasy bardzo interesującego i dla kultury Żydów warszawskich ważnego, tygodnika były trudności materialne. Dochód ze sprzedaży 150 egzemplarzy był niewystarczający, koszty wydawnicze spore, a krąg czytelników, mimo początkowych nadziei redaktora, nie powiększał się.

Eisenbaum, aczkolwiek z wielką ostrożnością redagujący „Dostrzegacza”, naraził się ważnym osobistościom, pozwalając sobie na przykład w artykule „O Żydach francuskich” na złośliwą dygresję pod adresem warszawskich znakomitości. Pisząc o hojności i uczynności Żydów francuskich, co im zaszczyt przynosi, dodał: „Oby Żydzi tutejsi, którzy są pięć razy liczniejsi od francuskich, poszli za ich przykładem, aby z czasem... chlubny poczet zasłużonych mężów wykazać można było”. Takich przytyków było więcej, nic tedy dziwnego, że kieszenie warszawskich liwerantów i bankierów były zamknięte.

Kanoniczny zakaz zabraniający przedstawiania postaci ludzkiej i dzieł figuratywnych długo hamował rozwój żydowskiego malarstwa. Dopiero haskala – żydowskie oświecenie – utorowała drogę do rozwoju malarstwa i rzeźby

Rola „Dostrzegacza Nadwiślańskiego” była niewątpliwie niezwykle pionierska, była to wszak pierwsza na ziemiach polskich gazeta wydawana w języku polskim i żydowskim. Periodyk ten bywał przez żydowskich historyków oceniany negatywnie. Nie podobał im się wyraźny, postępowy, reformatorski, jak pisali – asymilatorski, charakter pisma. Jednak zasługi „Dostrzegacza Nadwiślańskiego” w dziedzinie żydowskiego oświecenia i walki o emancypację, a także o pobudzanie polskiego patriotyzmu Żydów, są nie do przecenienia.

Redaktorem był Antoni Eisenbaum (1791 – 1852) – rzecznik asymilacji Żydów. Tygodnik wydawano w nakładzie 150 egzemplarzy. Pierwszy numer pojawił się 3 grudnia 1823 r., ostatni 29 października 1824 r. Ogółem ukazały się 44 numery. Układ tekstu na obu kolumnach – w języku polskim i żydowskim – obok siebie, był jednakowy, treść identyczna, z bardzo małymi wyjątkami.

Na łamach „Dostrzegacza” Eisenbaum drukował bardzo dużo interesujących materiałów ze świata, najczęściej były to przedruki z prasy zagranicznej, życiorysy sławnych Żydów, m.in. Amschela Rothschilda, Józefa Flawiusza; często wiadomości o Żydach zamieszkałych w różnych krajach (na przykład w Chinach). Wśród wiadomości krajowych i warszawskich można było znaleźć zawsze na pierwszym miejscu, w pełnym brzmieniu oraz bez żadnych komentarzy i uwag zarządzenia władz dotyczące również albo wyłącznie Żydów. „Dostrzegacz Nadwiślański” powiadamiał o efektach zbiórki składek na budowę nowego szpitala „wyznania mojżeszowego”. Dowiadujemy się, że niektórzy ofiarodawcy przeznaczyli na budowę tego szpitala znaczną liczbę materiałów, jak na przykład Jakub Epstein (były oficer kościuszkowski, zamożny liwerant) – 100 tysięcy cegieł, Józef Epstein (bogaty kupiec i bankier) – 5 tysięcy dachówek, Naftali Izrael Herszsohn – wszystkie okna z „futrami” i ramami, Salomon Markus Kalkstein – 100 kup bretnali dwufuntowych, Aron Jeruchemsohn – 10 cetnarów żelaza, Leybuś Abrahamowicz Seydner – sześć beczek wapna, oraz dwudziestu kilku ofiarodawców sumę 119 598 złp 9 gr w gotowiźnie, z czego największą kwotę ofiarowali „sukcesorowie” zmarłego w zeszłym roku Berka Sonnenberga – 10 000.

Historia
Oskarżony prokurator stanu wojennego
Historia
Klub Polaczków. Schalke 04 ma 120 lat
Historia
Kiedy Bułgaria wyjaśni, co się stało na pokładzie samolotu w 1978 r.
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater