Premier Donald Tusk o pożarach w Polsce: Nie ma powodu, by sądzić, że to siły zewnętrzne

Odebraliśmy komunikat w związku z wydarzeniami ostatnich kilkudziesięciu godzin, mówię o głośnych pożarach: hali targowej tu w Warszawie na Marywilskiej, składowisk odpadów - mówił po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk.

Aktualizacja: 18.05.2024 07:07 Publikacja: 14.05.2024 13:50

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP, Leszek Szymański

- Meldunki z wielu stolic europejskich były jednoznaczne, Rosja przygotowuje rozmaitego typu ingerencje także w sam proces wyborczy, przed wyborami do PE> To nie jest pierwszy taki przypadek, ale skala jest coraz większa — mówił po posiedzeniu rządu Tusk.

Donald Tusk: Polska zagrożona w największym stopniu akcjami bezpośrednimi Rosji

- Zarówno z sojuszniczych, jak i naszych źródeł wynika, że w największym stopniu zagrożone takimi ingerencjami i akcjami bezpośrednimi jest Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, trochę Finlandia — dodał.

rp.pl/Weronika Porębska

- Odebraliśmy komunikat w związku z wydarzeniami ostatnich kilkudziesięciu godzin, mówię o głośnych pożarach: hali targowej tu w Warszawie na Marywilskiej, składowisk odpadów. Bardzo ważne było dla nas żeby upewnić się, czy istnieje powód dla tych spekulacji, że te pożary mogą mieć związek z aktywnością służb obcych państw, czy mamy do czynienia z aktami sabotażu i dywersji — kontynuował premier. 

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Sondaże wyborcze. PiS utrzymuje przewagę, Tusk mobilizuje wyborców

Premier dodał, że na razie nie ma żadnego powodu sądzić, aby któryś z tych pożarów był skutkiem działania sił zewnętrznych, - Ale w żaden sposób nie zmniejsza to zagrożenia sabotażem i dywersją - zastrzegł.

Donald Tusk: Udaremniliśmy próby aktów sabotażu i podpaleń

Następnie Tusk poinformował, że „w ostatnich kilkunastu tygodniach, także dzięki współpracy z sojusznikami, państwo polskie udaremniło przygotowywane próby akcji bezpośrednich, dotyczących także sabotażu i próby podpaleń”.

- Sprawa jest bardzo poważna. Stan podwyższonej gotowości jest niezbędny — podkreślił premier. Dlatego — jak powiedział Tusk — odwróci decyzję premier Beaty Szydło o likwidacji 10 delegatur ABW. - To wymaga środków i pieniędzy — przyznał. Dodał też, że podjął decyzję o przeznaczeniu z rezerwy Prezesa Rady Ministrów 100 mln zł na wzmocnienie ABW i Agencji Wywiadu. - Musimy także zainwestować więcej środków np. w zaporę na granicy polsko-białoruskiej — dodał Tusk. O istniejącej na granicy zaporze stwierdził, że „nie spełnia ono naszych oczekiwań”.

Tusk przekonywał, że zarówno straż graniczna i wojsko zwróciły się do rządu z prośbą o wzmocnienie zapory na granicy tak, aby nie można było „za pomocą samochodowego lewarka rozginać prętów i przechodzić na polską stronę".

Donald Tusk: Służba na granicy Polski z Białorusią to najtrudniejsza służba

- Sytuacja na granicy jest trudna, każdej doby jest kilkaset prób przekroczenia tej granicy. To coraz rzadziej są migranci, rodziny biedne szukające pomocy, w 80 przypadkach na 100 mamy do czynienia ze zorganizowanymi grupami młodych mężczyzn, 18-30 lat, bardzo agresywnych. Służba na granicy polsko-białoruskiej jest dziś najtrudniejszą służbą dla straży i wojska. Dlatego tak ważne jest zrozumienie i wsparcie, także ze strony opinii publicznej, ze strony państwa będzie pełne wsparcie — zapowiedział premier.

Czytaj więcej

Na granicy z Białorusią zbudujemy fortyfikacje

- Dziś, inaczej niż w przeszłości, straż graniczna i żołnierze przywiązują wielką wagę do humanitarnych zachowań. To utrudnia działania. Im bardziej empatycznie zachowują się funkcjonariusze, policjanci i policjantki, żołnierze, tym częściej wywołuje to większą agresję i bezczelność tych, którzy chcą przełamać granicę i przedostać się do Polski — dodał.

- Proszę tutaj wszystkich o zrozumienie, nas nie trzeba uczyć empatii w tej kwestii, ale dziś najważniejsze jest wsparcie tych wszystkich, którzy pilnują granicy. Oni wykonują tam wielką robotę wymagającą bardzo dużo poświęceń - podkreślił szef rządu.

- Mamy dwie kwestie — migranci i tutaj infrastruktura taka techniczna to są kamery, pojazdy, ja już dostałem deklarację z KE, że tutaj środki powinny do Polski nadal płynąc na wyposażenie naszych służb i wojska chroniących granicę. Odrębną sprawą jest kwestia fortyfikacji — granica polsko-białoruska to nie tylko kryzys migracyjny, w Europie już wszyscy wiedzą, że jest to organizowana przez Mińsk i Moskwę presja, która ma destabilizować sytuację w Polsce i w Europie, wojna hybrydowa. Kwestia ochrony granicy to jest oczywiście kwestia całej Europy — mówił też Tusk. - Środków nie powinno zabraknąć, granica będzie priorytetem i Polska będzie priorytetem — dodał.

Donald Tusk o komisji ds. badania wpływów rosyjskich: Nie będzie spektaklu, raport za dwa miesiące

Tuska pytano też o zapowiedziane przez niego rozpoczęcie prac komisji ds. wpływów rosyjskich po znowelizowaniu ustawy dającej podstawy jej działania.

- My musimy jak najszybciej wyjaśnić, i wyjaśnimy, to wyjaśnienie ujrzy światło dzienne po wyborach, musimy wyjaśnić dlaczego, w odniesieniu do osób co do których wiemy, że jakieś wpływy rosyjskie miały miejsce, a one zajmowały ważne stanowiska w administracji za Morawieckiego, i rozpoczęto śledztwa, wyjaśnianie, a następnie ukręcono tym sprawom łeb, do dziś ich nie wyjaśniono. Niektóre z tych osób nadal funkcjonują w przestrzeni publicznej. Nie chodzi mi o spektakl — zapewnił premier.

- Nie będzie komisji sejmowej, ja powołam komisję rządową, dostanie termin dwumiesięczny i w ciągu dwóch miesięcy przygotuje raport, z którego będzie wynikało kto, gdzie, dlaczego, za ile ulegał takim wpływom, kto wykonywał zlecenia ze strony Rosji czy Białorusi i przede wszystkim kto podejmował decyzje o ukręcaniu tych spraw. Bo to są sprawy, od których zależy nasze życie, nasze bezpieczeństwo — podkreślił Tusk.

- Będziemy chcieli przeanalizować maksymalnie szybko wszystkie dostępne papiery, raport, a później eliminowanie z życia publicznego tych wszystkich... plus wnioski do prokuratury, wznowienie śledztwa co do tych wszystkich, co do których nie będzie już wątpliwości, że działają pod wpływem rosyjskich i białoruskich służb — dodał.

- To nie będzie komisja, które poluje na PiS, czy opozycję. My musimy natychmiast wyjaśnić kwestie, które teraz zagrażają bezpieczeństwu państwa polskiego. Mamy już te nazwiska, które będą dobrze przebadane — podkreślił Tusk.

- Meldunki z wielu stolic europejskich były jednoznaczne, Rosja przygotowuje rozmaitego typu ingerencje także w sam proces wyborczy, przed wyborami do PE> To nie jest pierwszy taki przypadek, ale skala jest coraz większa — mówił po posiedzeniu rządu Tusk.

Donald Tusk: Polska zagrożona w największym stopniu akcjami bezpośrednimi Rosji

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść