Mniejsze oddziały ŻZW istniały na terenie szopu szczotkarzy Toebbensa i Szulca (na ul. Karmelickiej 5). Łącznie stan osobowy miał wynosić około 260 ludzi. Taką liczbę podał nieznany z nazwiska rewizjonista, i dodał: „Według rozkazu przyjmowaliśmy przede wszystkim samotnych – element dobry. 90 proc. rewizjoniści – chłopcy zamożni”. Trudno powiedzieć, czy ta liczba i proporcje są właściwe. ŻZW, w przeciwieństwie do ŻOB, przyjmował nowych członków, zwłaszcza gdy byli oni uzbrojeni. Uzbrojenie ŻZW stanowiły karabiny maszynowe, karabiny i pistolety. Bojowcy, przynajmniej oddziałów centralnych, byli ubrani w mundury niemieckie.

Liczebność ŻOB szacuję na 500 bojowców, wliczając w to współpracowników zgrupowanych w 22 oddziałach. Każdy z nich liczył 10 – 12 osób. 5 oddziałów sformował Dror, 4 oddziały wystawiły Haszomer Hacair, 4 Bundu, 4 PPR (pod szyldem „lewicy związkowej”). Pozostałe organizacje utworzyły po jednym oddziale. 9 oddziałów zajmowało pozycje w getcie centralnym pod komendą Izraela Kanała. Tutaj też znajdowała się siedziba sztabu. 8 oddziałów skoncentrowano na terenie szopów – pierwotnie miał nimi dowodzić Icchak Cukierman, po jego przejściu na „aryjską stronę” zastąpił go Elizer Geller. Na terenie szopu szczotkarzy znajdowało się pięć oddziałów pod komendą Marka Edelmana.

Arsenał ŻOB pozyskany od AK uzupełniany był przez zakupy broni. Ze sprawozdania „Antka” Cukiermana wysłanego do Londynu wiosną 1944 r. wynika, że zakupiono kilkaset sztuk pistoletów typu Vis i Parabellum. 6 marca 1943 r. właśnie podczas próby zakupu broni nastąpiło aresztowanie łącznika ŻOB Arie Wilnera. Fakt ten fatalnie zaciążył na kontaktach między ŻOB i AK. W obawie dekonspiracji, choć jak się okazało „Jurek” nie załamał się podczas śledztwa, wzajemne kontakty zostały zawieszone na kilka tygodni. Następca Wilnera, Icchak Cukierman, pojawił się po „aryjskiej stronie” dopiero 13 kwietnia 1943 r.