Początek notowań na parkietach za Oceanem wieścił spore spadki. Rynki kapitałowe traciły dziś powodu obaw przed wycofaniem przez Fed wsparcia dla gospodarki. Inwestorów wystraszyły też mocno słabsze od prognoz dane z Chin. Najsilniej do zniżek przyczyniły się spółki wydobywcze i motoryzacyjne.
Z opublikowanego w środę protokołu z ostatniego posiedzenia Fed wynika, że kilku przedstawicieli banku było skłonnych ograniczyć program skupu aktywów w czerwcu, jeśli "dane wskazałyby na wystarczająco silny i trwały wzrost" w USA. Kilka godzin wcześniej prezes Fed Ben Bernanke powiedział zaś, że bank mógłby zmniejszyć zakupy obligacji na jednym z "nadchodzących posiedzeń", jeśli odbicie w amerykańskiej gospodarce wyglądałoby na trwałe.
Dodatkowo czwartkowe dane pokazały, że w maju opracowywany przez bank HSBC indeks PMI dla sektora przemysłu Chin spadł do najniższego poziomu od siedmiu miesięcy, nasilając obawy o kondycję gospodarki Państwa Środka. Podobne wskaźniki dla strefy euro, choć nieco odbiły w maju, dały powody sądzić, że gospodarka regionu ponownie skurczy się w drugim kwartale.
Po po południu jednak inwestorzy zaczęli odrabiać straty. Do zwrotu na północ zachęciły dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych w USA spadła w ubiegłym tygodniu do 340 tys. z 363 tys. po korekcie tydzień wcześniej, wynika z danych Departamentu Pracy. Analitycy prognozowali, że liczba nowych bezrobotnych wyniosła 345 tys.
Dobre okazały się też dane z rynku nieruchomości USA. W kwietniu sprzedaż nowych domów wzrosła o 2,3 proc. w relacji miesięcznej do 454 tys.