Z kolei Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych podkreśla, że kampania wyborcza ma swoje prawa, ale nie powinno w niej być miejsca na podważanie zaufania do rynku kapitałowego.
– Źle się stało, że premier Tusk zakwestionował to, że spółki z udziałem Skarbu Państwa mogą również wypracowywać zyski dla inwestorów, w tym przyszłych emerytów z OFE czy PPK. Premier, za którego poprzednich rządów realizowany był program Akcjonariat Obywatelski, powinien wykazywać się większą „wrażliwością inwestorską" – mówi ekspert SII. Dodaje, że to szkodliwy populizm ze strony premiera Tuska, który odbije się czkawką. Zwłaszcza że minister finansów szykuje pakiet reform mający na celu zachęcenie Polaków do przesunięcia środków z banków na giełdę.
Rynek kapitałowy zaniepokojony wypowiedzią premiera Donalda Tuska
Analitycy zgodnie twierdzą, że wypowiedź premiera może budzić poważne wątpliwości u inwestorów zarówno krajowych, jak i zagranicznych, którzy rozważają inwestycje w spółki z udziałem SP.
– Jeśli spółka jest notowana na giełdzie, to naturalnym celem powinna być maksymalizacja wartości dla akcjonariuszy. Takie wypowiedzi sugerują, że działalność spółek z udziałem SP może być podporządkowana innym celom, kosztem efektywności ekonomicznej i niejako uzasadnia dlaczego spółki z udziałem SP notowane są z dyskontem – podkreśla Dominik Osowski, analityk BM BNP Paribas BP. Wtóruje mu Materna.
– Jak już chcemy budować polski kapitał, to może nie zabierajmy Polakom potencjalnych zysków z już zainwestowanych złotówek w PPK/OFE/IKE/IKZE/GPW traktowaniem spółek z udziałem SP jako firm realizujących inne cele niż cele akcjonariuszy, czyli zyski i wypłatę dywidend – podkreśla ekspert z BM Banku Millennium. Zwraca też uwagę na poruszony przez premiera Tuska wątek spółek energetycznych.