O tym, że amerykańska rodzina Glazerów, która przejęła utytułowany klub w 2005 r. wycofując go z giełdy londyńskiej, ostatecznie porzuciła snute od roku plany wprowadzenia go na parkiet w Hongkongu lub Singapurze, było wiadomo już w połowie czerwca. Ale to, że ManU trafi na Nowojorską Giełdę Papierów Wartościowych (NYSE), pozostawało w sferze spekulacji.
Nadal nie wiadomo, kiedy akcje 19-krotnego mistrz Anglii znajdą się w obrocie. W czerwcu agencja Bloomberga donosiła, że dojdzie do tego jeszcze tego lata. W prospekcie zapisano natomiast, że rodzina Glazerów może pozyskać z oferty do 100 mln USD (334 mln zł). Gdy w ubiegłym roku starała się o pozwolenie na wprowadzenie klubu na giełdę w Singapurze, planowała 10-krotnie większą ofertę.
Wiadomo również, że Glazerowie, którzy posiadają także grający w amerykańskiej lidze futbolowej NFL klub Tampa Bay Buccaneers, zamierzają zachować kontrolę nad angielską drużyną.
Pieniądze z debiutu zostaną przeznaczone m.in. na spłatę długów zaciągniętych przez Glazerów na kupno klubu. Z jego prospektu emisyjnego wynika, że wynosi ono obecnie 664 mln USD. Zdaniem krytyków właścicieli „Czerwonych Diabłów", te zobowiązania nie pozwalają drużynie na kupowanie najlepszych piłkarzy świata, wskutek czego w ostatnim sezonie straciła mistrzostwo Anglii na rzecz Manchesteru City.
W związku z kosztami obsługi zadłużenia, w dwóch spośród trzech ostatnich lat rozrachunkowych klub ponosił straty na działalności kontynuowanej. Obecnie jednak jest rentowny. Od połowy 2011 r. do końca I kwartału br. zarobił 38,2 mln funtów (200 mln zł), w porównaniu z 13,3 mln funtów rok wcześniej. Jego przychody – pochodzące ze sprzedaży biletów, praw do transmisji meczów, licencji na używanie jego symboli oraz od sponsorów – wyniosły w tym okresie 245,8 mln funtów, o 6,1 proc. więcej, niż rok wcześniej.