Nowy tydzień na warszawskim parkiecie zaczął się wyjątkowo spokojnie. Główne indeksy zaczęły dzień na symbolicznych minusach. Inwestorzy neutralnie przyjęli weekendowe informacje, że Europejski Bank Centralny rozważa ograniczenie możliwości spekulacji na papierach dłużnych państw strefy euro. Instytucja zastanawia się, w ramach nowego programu skupu długu, nad wprowadzeniem przedziału w jakim mogłyby się poruszać rentowności obligacji państw eurolandu. Plany te natychmiast  zostały jednak krytykowane przez przedstawicieli niemieckiego Bundesbanku.

Na innych parkietach naszego kontynentu dzień zaczął się bardzo podobnie, czyli od lekkich spadków. Przed południem indeksy na starym kontynencie wyszły jednak na plus. Dla sporej części uczestników rynku była to spora niespodzianka. Spodziewali się raczej spadków, które byłyby naturalną reakcją na informację, że sierpniowy indeks Instytutu Ifo ilustrujący koniunkturę w niemieckiej gospodarce, okazał się niższy niż zakładano. Wyniósł 102,3 pkt. wobec prognoz rzędu 102,6 pkt. Był najniższy od marca 2010 r. Miesiąc wcześniej wynosił 103,2 pkt.

Odbicie na GPW, inaczej niż na giełdach zachodnich, okazało się chwilowe. Druga część dnia należała już w Warszawie do sprzedających. Presja podaży nie była jednak duża. W konsekwencji na finiszu WIG 20 zatrzymał się na 2276,94 pkt. co oznaczało 0,27-proc. przecenę. WIG również zniżkował o 0,27 proc. do 41738,76 pkt. Mimo że koniec wakacji zbliża się szybkim krokiem, inwestorzy z Warszawy najwyraźniej wciąż odpoczywali od rynku kapitałowego. W poniedziałek właściciela na GPW zmieniły akcje za zaledwie 350 mln zł czyli 44 proc. mniej niż w piątek. Na rynku wyraźnie odczuwalny był również brak inwestorów z Wysp Brytyjskich, którzy w poniedziałek świętowali Dzień Bankowca i nie pracowali.

Z nielicznych dużych spółek, które zyskiwały na wartości najwięcej, bo 0,71 proc. zarobili akcjonariusze PKO BP. Najgorszą lokatą z grona ekstraklasy, były przecenione o 1,97 proc. walory Synthosu. W jeszcze gorszych nastrojach kończyli dzień właściciele KOV-u. Stracili 9,66 proc.  Ponad 11,5 proc. zarobili natomiast udziałowcy DM IDMSA.

Na rynku walutowym złoty lekko zyskał w poniedziałek na wartości. Do umocnienia się naszego pieniądza przysłużył się Andrzej Kaźmierczak z Rady Polityki Pieniężnej, który oświadczył (w wywiadzie dla Reutersa), że utrzymująca się wysoka inflacja nie daje przestrzeni RPP do obniżki stóp procentowych. Wieczorem za euro płacono w Warszawie 4,0820 zł a za dolara 3,2620 zł.