Komisja Europejska opublikowała raport o polityce spójności w latach 2007–2013, czyli w poprzedniej perspektywie budżetowej. Jest się czym pochwalić, bo wydano ogromną kwotę 346,5 mld euro.
Polska dostała 57,2 mld euro, czyli 95 proc. przyznanych nam pieniędzy. W praktyce oznacza to, że wykorzystaliśmy wszystko, bo wypłata 5 proc. jest zgodnie z prawem wstrzymywana jako rezerwa dopóki nie zostaną sprawdzone i zaakceptowane wszystkie rachunki.
Unijne transfery corocznie stanowiły średnio 2,3 proc. PKB i 41 proc. wydatków państwa na inwestycje. Według analizy ekspertów zewnętrznych, dokonanej na zlecenie KE, dzięki tym pieniądzom polski PKB był w 2015 r. o 4 proc. wyższy. Inwestycje sfinansowane przez UE będą dalej przynosić efekty i w 2023 r. PKB ma być dzięki nim wyższy o 6 proc.
Kluczowe drogi
Lata 2007–2013 były pierwszym okresem wielkich pieniędzy dla Polski w Unii. I był to przede wszystkim czas budowania dróg w naszym kraju.
Aż 45 proc. środków z UE poszło na transport, z czego zbudowano 1886 km dróg i unowocześniono 7216 km. Z mniejszym zapałem zajmowano się kolejami – zmodernizowano 482 km torów. Ok. 1/4 funduszy poszło na wsparcie dla przedsiębiorstw i na innowacje, a 12 proc. na infrastrukturę w dziedzinie ochrony środowiska.