Analitycy oczekiwali deficytu na poziomie 1,995 mld euro. - Deficyt był większy niż oczekiwano głównie z tego powodu, że nastąpiło załamanie w eksporcie. Efekty kryzysu na rynkach światowych mogą szybciej wpływać na dynamikę polskiego eksportu. Dane te nie są katastrofalne, ale zapowiadają, że eksport będzie się osłabiał – uważa Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK.
Słabszy wzrost eksportu wpływa na pogorszenie perspektyw polskiego wzrostu gospodarczego, chociaż do pewnego stopnia efekt ten może być łagodzony przez równoczesne obniżanie się dynamiki importu. Dzisiejsze dane nie powinny mieć wpływu na grudniową decyzję RPP, bo wprawdzie deficyt rośnie, to ten wzrost powinien być wyhamowany przez spadek importu – dodaje Bielski.