PKP Polskie Linie Kolejowe, spółka odpowiedzialna za modernizację i utrzymanie torów, ma do dyspozycji na inwestycje do 2013 r. 26,8 mld zł. Teoretycznie. Na tę imponującą kwotę składają się pieniądze unijne (ok. 18,7 mld zł) i wkład własny (ok. 8,04 mld zł). Obecnie Unia Europejska dopłaca 70 proc. wartości inwestycji.
– Zabiegamy o zwiększenie unijnego wsparcia do 85 proc. wartości projektu – mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury. Całkowita wartość dotacji z UE się nie zmieni.
Jeżeli Bruksela przychyli się do naszego wniosku, spadnie niezbędny wkład własny do projektów, a tym samym obciążenie budżetu państwa – nawet o ok. 4 mld zł.
Takie rozwiązanie jest możliwe dzięki oszczędnościom na tegorocznych przetargach. Najlepsze oferty na budowę torów były nawet o ok. 50 proc. niższe niż kosztorysy. To oznacza jednak konieczność ponownego sporządzenia planu finansowego, w którym zostaną uwzględnione oszczędności na kontraktach.
– Jeżeli różnice między szacunkami a osiągniętymi cenami byłyby znaczne, może się okazać, że konieczne będzie ponowne przeliczenie wysokości dotacji i podpisanie raz jeszcze umów o dofinansowanie pomiędzy PKP PLK a Centrum Unijnych Projektów Transportowych – mówi „Rz” Anna Siejda, dyrektor CUPT. To zaś może opóźnić wypłatę unijnych pieniędzy.