W najnowszym raporcie Doing Business in Russia-2012 eksperci Banku Światowego i Międzynarodowa Korporacja Finansowa oceniły 30 rosyjskich miast według warunków, które oferują biznesmenom. Ocena bazuje na czterech kryteriach, określających: jak trudno zarejestrować firmę, otrzymać prawo własności kupionej nieruchomości; dostać pozwolenie na budowę; włączyć obiekt do sieci energetycznej.
Najszybciej można zacząć działać w St. Petersburgu dzięki zasadzie „jednego okienka". Ale już na prawo własności czeka się bardzo długo (27 miejsce). Pozwolenie na budowę najszybciej przedsiębiorca dostanie w syberyjskim Surgucie, ale to samo miasto jest najgorsze pod względem rejestracji firm. Jest ona tam trzykrotnie droższa aniżeli wynosi średnia rosyjska. Saransk jest najlepszy w szybkości podłączenia firm do sieci, ale bardzo wolno (20 miejsce) rejestruje firmy. Kupioną nieruchomość najsprawniej rejestruje Kaługa.
Liderem rankingu okazał się Ulianowsk (600 tys. mieszkańców). To miasto nad Wołgą nie jest najlepsze w żadnej kategorii, ale to tu swoje siedziby ma m.in. koncern piwowarski SABMiller, motoryzacyjny UAZ czy lotniczy Aviastar. Robienie biznesu w Ulianowsku jest o 60-65 proc. prostsze aniżeli w innych miastach Rosji. Od 2001 miato ma rzecznika praw przedsiębiorców. W Rosji taki urząd pojawił się dopiero dwa dni temu.
Jak podał gubernator obwodu Siergiej Morozow, w Ulianowsku przyjęto trzy zasady współpracy z biznesem: uwzględnianie zdania biznesu w lokalnym prawie; niskie podatki i pomoc inwestującym w miasto i region. W wyniki obniżenia stawki lokalnych podatków do 5 proc. region zyskał 4000 nowych miejsc pracy i wzrost wpływów podatkowych od małego biznesu o 43 proc.
Na drugim biegunie takich działań jest to co dzieje się w największym mieście Europy - Moskwie. Autorzy rankingu najgorzej ocenili właśnie rosyjską stolicę. Najtrudniej tu zarejestrować firmę i prawo własności, podłączyć do sieci a pod względem czasu i procedur uzyskania pozwolenia na budowę stolica zajęła 25 miejsce.