Polska zwiększa eksport do Niemiec

Niemiecka gospodarka coraz bardziej się rozpędza. To szansa dla polskich eksporterów, którzy odpowiadają za prawie połowę naszego PKB w tym roku.

Publikacja: 26.11.2013 00:30

Dzielnica finansowa we Frankfurcie nad Menem

Dzielnica finansowa we Frankfurcie nad Menem

Foto: Bloomberg

Niemiecką gospodarkę napędza już nie tylko eksport, ale inwestycje oraz wewnętrzna konsumpcja. Ta sytuacja powinna doprowadzić do zmniejszenia napięć z największymi partnerami handlowymi tego kraju, a jednocześnie zwiększy popyt na towary z Polski.

Nasze firmy są nie tylko dostawcami towarów na rynek niemiecki, ale liczą się także jako poddostawcy komponentów dla tamtejszych eksporterów.

Pobudzanie Europy

Niemcy są eksportową lokomotywą Europy. We wrześniu ich nadwyżka handlowa sięgnęła 20 mld euro, gdy w strefie euro było to 13,7 mld.

– Rozkręcająca się niemiecka gospodarka będzie pobudzać polski eksport i pozytywnie wpłynie na gospodarki innych europejskich państw – twierdzi prof. Witold Orłowski, główny ekonomista PwC.

Komisja Europejska jednak uważa, że Niemcy duszą unijną konkurencję. Na przykład Francuzi, mający  deficyt w handlu zagranicznym i coraz większe problemy z zagranicznymi kontraktami, ostro krytykują niemieckie firmy, oceniając, że dławią eksport innych krajów UE. – Nie można winić Niemców, że mają nadwyżkę w eksporcie. Różnica między nimi a resztą strefy euro polega na wypracowanym systemie wspierania gospodarczych kontaktów zagranicznych – mówi Emma Marcegaglia, prezes Business Europe, organizacji lobbingowej w Brukseli.

Sami Niemcy uważają, że tajemnicą ich sukcesu jest ścisła współpraca  koncernów z firmami małymi i średnimi, nie tylko we własnym kraju. Przy tym niemieckie firmy pomagają zagranicznym poddostawcom zaistnieć na dalekich i trudnych rynkach – na przykład w Brazylii, na Bliskim Wschodzie czy Korei Płd.

Korzyści dla Polski

– Dla polskich firm zawsze korzystne było każde przyspieszenie w niemieckiej gospodarce. Kiedy rośnie niemiecki eksport, rośnie także eksport w Polsce – uważa główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości Ignacy Morawski. Jego zdaniem z ożywienia mogą teraz skorzystać m.in. branże kosmetyczna i odzieżowa. Gorzej będzie z usługami, np. budowlanymi, z którymi Niemcy mają problemy: przykładem jest odkładane otwarcie lotniska w Berlinie. – Na wzrost zamówień na usługi trzeba będzie poczekać – dodaje Morawski.

Wzrostu niemieckich zamówień mogą spodziewać się polscy producenci mebli. Według firmy analitycznej B+R Studio, w 2013 r. zagraniczna sprzedaż branży może sięgnąć 7 mld euro, z czego do Niemiec trafi duża część, zwłaszcza mebli tapicerowanych. Poprawa koniunktury za Odrą zwiększy także popyt na polskie części do produkcji aut. Zwłaszcza że na rynek niemiecki przypada ponad 40 proc. eksportowanych z naszego kraju komponentów. Już w połowie tego roku eksport sektora wzrósł o 8 proc. w ujęciu rocznym, do 610.9 mln euro, co było wynikiem najlepszym od 15 miesięcy.

Z kolei zauważalny wzrost popytu w Niemczech na nowe auta staje się szansą na wzrost produkcji samochodów u nas. Jak powiedział „Rz" szef gliwickiej fabryki Opla Andrzej Korpak, w przyszłym roku zakład liczy na wzrost produkcji o 10 proc.

Strategiczny partner

Dla polskich eksporterów Niemcy są od dawna najważniejszym partnerem gospodarczym. Trafia tam jedna czwarta całego naszego eksportu. W okresie styczeń – wrzesień wartość wysyłanych do Niemiec produktów wyniosła 28,3 mld euro i okazała się o 4,5 proc. wyższa niż w tym samym okresie roku poprzedniego. W dodatku dynamika eksportu się zwiększa: za osiem pierwszych miesięcy tego roku wzrost eksportu do Niemiec wyniósł 4,0 proc.

Na zwiększenie obecności na rynku niemieckim liczy polska firma kosmetyczna Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris. – Nadal szukamy naszego modelu rozwoju na  rynku niemieckim, zarówno pod kątem optymalnej dystrybucji,  jak i oferty  najlepiej dopasowanej do potrzeb rynku. W Niemczech w zeszłym roku wprowadziliśmy do kanału e-commerce markę Dr Irena Eris, a w tym roku istotnie zmieniliśmy ofertę marki Lirene w sieci Kaufland, wprowadzając bardziej zaawansowane technologicznie produkty – mówi Wiktoria Brzozowska, dyrektor eksportu firmy.

Tegoroczny wzrost niemieckiego PKB ma wynieść jedynie 0,6 proc. Nie jest jednak wykluczone, że te pesymistyczne dane nie są już aktualne. W każdym razie gospodarka naszego sąsiada, jako jedyna ze strefy euro jest już większa niż  przed kryzysem w roku 2008. Tylko raz Niemcy odnotowali drastyczny spadek – w 2009 roku (o 5,1 proc.). Już rok później odnotowali wzrost o 3,4 proc., a potem kolejno o 3,9 proc w 2011 r. i 0,9 proc. w bardzo trudnym 2012.

Tyle tylko, że nie wszystkie branże za Odrą dobrze dają sobie radę. Nie ma kłopotów motoryzacja i wszystkie dziedziny związane z rozwiniętymi technologiami. Dla polskich firm to dobra wiadomość.

Eksporterów przyciągają kraje rozwijające się

Eksport napędza całą polską gospodarkę. Według szacunków Ministerstwa Finansów w tym roku przyniesie nam 49 proc. produktu krajowego brutto,  podczas gdy jeszcze w 2009 roku ten udział wynosił 39 proc. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2013 r. wartość eksportu sięgnęła 112,9 mld euro i była o 6,3 proc. wyższa niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Poprawił się bilans handlowy, bo równocześnie o 0,3 proc., do poziomu 113,8 mld euro, spadł import. Rezultatem była radykalna redukcja deficytu wymiany towarowej do poziomu niespełna 0,9 mld euro, podczas gdy jeszcze rok wcześniej było to 8 mld euro. Tak znacząca poprawa bilansu handlowego miała także przełożenie na wzrost PKB.

W tym roku polski eksport szybciej rośnie na rynki rozwijające się niż na rozwinięte. Sprzedaż na tych pierwszych od stycznia do września zwiększyła się w porównaniu z ubiegłym rokiem o 14,2 proc., do 20,8 mld euro. Do krajów rozwiniętych urosła o 4,7 proc. i wyniosła 92,1 mld euro. Nadwyżka obrotów z tymi ostatnimi powiększyła się o 3,6 mld euro, do 17,5 mld euro. W przypadku krajów rozwijających się deficyt wymiany udało się zmniejszyć do 18,4 mld z 21,9 mld euro w ubiegłym roku. Biorąc pod uwagę całą wymianę handlową z zagranicą, w tym roku uda się zmniejszyć deficyt obrotów towarowych do ok. 5 mld euro.

Największym odbiorcą towarów i usług z Polski pozostaje Unia Europejska, ale coraz bardziej widoczna jest postępująca dywersyfikacja geograficzna polskiego eksportu. Zmniejsza się w nim udział krajów rozwiniętych gospodarczo, rośnie udział państw rozwijających się, zwłaszcza z Azji.

Niemiecką gospodarkę napędza już nie tylko eksport, ale inwestycje oraz wewnętrzna konsumpcja. Ta sytuacja powinna doprowadzić do zmniejszenia napięć z największymi partnerami handlowymi tego kraju, a jednocześnie zwiększy popyt na towary z Polski.

Nasze firmy są nie tylko dostawcami towarów na rynek niemiecki, ale liczą się także jako poddostawcy komponentów dla tamtejszych eksporterów.

Pozostało 94% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu