Reklama

Wyprzedaż w Rosji pociągnęła w dół złotego. Ale paniki nie ma

Rubel bił wczoraj rekordy słabości. Traciły też złoty ?i forint. W kolejnych dniach przecena może się nasilić

Publikacja: 04.03.2014 01:03

Wyprzedaż w Rosji pociągnęła w dół złotego. Ale paniki nie ma

Foto: Bloomberg

Tuż po otwarciu rynków w poniedziałek rosyjski rubel tracił 3 proc. w relacji do amerykańskiego dolara. Za dolara płacono 37 rubli, a za euro ponad 50 rubli. W obu wypadkach są to historyczne maksima.

Zahamować ucieczkę kapitału próbował rosyjski bank centralny. Najpierw zdecydowano o podniesieniu głównej stopy procentowej do 7 proc. z 5,5 proc., później bank uruchomił rezerwy walutowe. Jak szacują moskiewscy dilerzy walutowi, na rynek wpłynęło ok. 10 mld dolarów. Nie pozwoliło to jednak na umocnienie waluty, ale wyhamowało spadki przynajmniej na jakiś czas.

Rosja ma potężną amunicję, bo rezerwy banku centralnego wynoszą ponad 490 mld dolarów. Dla porównania, w czasach kryzysu rosyjskiego w 1998 r. było to niespełna 20 mld dol.

– Dopóki nie dojdzie do eskalacji militarnych działań, bank centralny Rosji ma narzędzia, aby stabilizować kurs rubla, ale odbędzie się to kosztem spowolnienia wzrostu gospodarczego – komentuje Peter Montalto, ekonomista japońskiego Banku Nomura.

Na wartości zyskiwały wczoraj waluty uznawane przez inwestorów za bezpieczne: amerykański dolar, frank szwajcarski i japoński jen. Traciły euro  i waluty rynków wschodzących.  Najmocniej - złoty i forint.

Reklama
Reklama

Nasza waluta osłabiła się wobec głównych walut o ponad 1 proc.  Późnym popołudniem wyprzedaż się nasiliła, euro przebiło pułap 4,20 zł, a dolar kosztował już ponad 3,05 zł. To ok. 5 groszy więcej niż w piątek, kiedy zamykały się rynki walutowe.

Analitycy oceniają, że reakcja złotego jest łagodna i póki co nie ma mowy o tym, żeby do rynkowej gry musiał wkroczyć bank centralny.

Ekonomiści przyznają jednak, że w najbliższych dniach, a nawet tygodniach złoty nadal może tracić na wartości.  - Jeśli nastąpi dalsze pogorszenie sytuacji politycznej na Ukrainie, polska waluta może tracić mocniej. Nie można wykluczyć wyraźnego przebicia pułapu 4,20 zł za euro. - mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.

Mocniej osłabić złotego mogłoby zaostrzenie kryzysu ukraińskiego, czyli interwencja rosyjska wychodząca poza Krym i blokada wymiany handlowej na linii Rosja-Unia Europejska. - Po przekroczeniu strefy 4,20-4,21 zł za euro, kolejnym celem inwestorów będzie 4,26 zł. Jeśli chodzi o dolara, to w najbliższym czasie kurs mógłby wahać się w zakresie 3-3,06 zł, gdyby doszło do stabilizacji sytuacji. W przeciwnym razie dolar może testować poziom 3,11-3,12 zł – mówi Arkadiusz Urbański, analityk Banku Pekao.

Łukasz Tarnawa z BOŚ Banku ostrzega nawet, że jeśli wzrośnie ryzyko spełnienia sie skrajnych scenariuszy, to niewykluczone, że euro zdrożeje nawet do 4,50 zł.

Rosyjska fala wyprzedaży oszczędza na razie polskie obligacje. Rentowność papierów 10-letnich była wczoraj poniżej 4,5 proc., choć pod koniec dnia zaczęła rosnąć.

Reklama
Reklama

Zaniepokojenie wpływem kryzysu na polską gospodarkę wyraził prezes NBP Marek Belka.  Przyznał, że sytuacja utrudnia bezpieczne prowadzenie polityki gospodarczej i pieniężnej. Zasugerował, że być może warto byłoby na nowo rozważyć przystąpienie Polski do strefy euro.

Tuż po otwarciu rynków w poniedziałek rosyjski rubel tracił 3 proc. w relacji do amerykańskiego dolara. Za dolara płacono 37 rubli, a za euro ponad 50 rubli. W obu wypadkach są to historyczne maksima.

Zahamować ucieczkę kapitału próbował rosyjski bank centralny. Najpierw zdecydowano o podniesieniu głównej stopy procentowej do 7 proc. z 5,5 proc., później bank uruchomił rezerwy walutowe. Jak szacują moskiewscy dilerzy walutowi, na rynek wpłynęło ok. 10 mld dolarów. Nie pozwoliło to jednak na umocnienie waluty, ale wyhamowało spadki przynajmniej na jakiś czas.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Finanse
Worki z dolarami jadą do Rosji. Ich łączna waga przekroczyła już tonę
Finanse
Pęczniejące miliardy Polaków na kontach IKE i IKZE
Finanse
Nowy rekord cen złota – już powyżej 3500 dolarów za uncję
Finanse
Donald Trump rozpoczął szturm na amerykański bank centralny
Finanse
Donald Tusk powołał nowego wiceszefa KNF. Jakie ma zadania?
Reklama
Reklama