Jednym z najżywiej dyskutowanych ostatnio publicznie problemów jest konflikt, jaki powstał na tle podziału, a właściwie sposobu ustalania wielkości zysku Narodowego Banku Polskiego. Stronami tego konfliktu są, z jednej strony, prezes Narodowego Banku Polskiego oraz sprzyjający mu członkowie Rady a pozostałą jej częścią i rządem - z drugiej strony.
Konflikty pomiędzy rządem a NBP w przeszłości już się zdarzały, co nie może dziwić, gdyż perspektywy patrzenia na kwestie ekonomiczne ze strony rządu i banku centralnego różnią się. Nowością jest natomiast upublicznienie sporu wewnątrz RPP. Jakiekolwiek będą losy tego konfliktu, jedno nie ulega kwestii; prestiż Polski oraz jej wiarygodność na międzynarodowych rynkach finansowych ucierpi, co przyniesie wymierne straty chociażby w postaci w wyższego oprocentowania skarbowych papierów wartościowych.
[wyimek]Przez konflikt o zysk NBP ucierpi prestiż Polski oraz jej wiarygodność na międzynarodowych rynkach finansowych[/wyimek]
Te obawy są tym bardziej uzasadnione, że toczony spór ma w istocie rzeczy charakter polityczny. Świadczą o tym chociażby widoczne podziały w Radzie, które przebiegają nie według różnic w poglądach ekonomicznych, ale według politycznych sympatii członków Rady. Jeżeli, wbrew głoszonym od lat poglądom, prof. J. Winiecki skłania się w kierunku luzowania polityki pieniężnej zaś prof. A. Kazimierczak przyjmuje bardziej jastrzębie nastawienie, to raczej mało prawdopodobna jest metamorfoza ich poglądów ekonomicznych – przyczyn tej zmiany należy doszukiwać się w dążeniu do wyjścia naprzeciw oczekiwaniom ich politycznych promotorów.
[srodtytul]Źródła konfliktu[/srodtytul]