W 2020 roku trzy czwarte wszystkich zatrudnionych będzie pracowało w usługach – wynika z analizy, którą przedstawi dziś Komisja Europejska. Dane KE to potwierdzenie trwającego w Unii od dziesięcioleci trendu. Już teraz w tej części gospodarki pracuje dwie trzecie wszystkich zatrudnionych mieszkańców Wspólnoty.
Zmieniają się za to wymagania pracodawców. Coraz częściej zatrudniają oni ludzi ze średnim i wyższym wykształceniem. Dla tych pierwszych rynek może się poszerzyć o ponad 13 mln miejsc pracy do 2020 roku, dla drugich – prawie o 19 mln. Tymczasem w miejscach, gdzie niewymagane jest żadne formalne wykształcenie lub tylko na najniższym poziomie, liczba dostępnych etatów spadnie o 12 mln. Wszystkie liczby mówią o nowych miejscach pracy. W tym samym czasie zwolnią się też etaty dla 80 mln osób w wyniku przechodzenia na emeryturę obecnie zatrudnionych.
Założenia Komisji zakładają, że Unii nie grozi ani wydłużający się kryzys, ani nagłe przyspieszenie tempa wzrostu. Nawet gdyby recesja w niektórych krajach trwała dłużej niż obecnie się oczekuje, struktura rynku pracy będzie podobna. Większe szanse będą mieli ci lepiej wykształceni.
Dzisiejszy raport Komisji Europejskiej ma uświadomić państwom członkowskim konieczność zapewnienia edukacji dostosowującej profil przyszłego pracownika do wymagań gospodarki.
Oznacza to nie tylko wysłanie jak największej liczby osób na studia, ale też zwiększanie liczby miejsc na studiach technicznych i wydziałach nauk ścisłych. Ze statystyk wynika, że Polska jest krajem, gdzie liczba osób na tych kierunkach rośnie bardzo szybko – w latach 2000 – 2006 o 108 proc. Lepsze od nas były tylko Włochy.