Związki zawodowe spuszczają z tonu

W najbliższych dniach szykują się kolejne protesty związkowców. Najczęściej z roszczeniami występują pracownicy energetyki. Liczba sporów związków z pracodawcami jednak systematycznie spada

Publikacja: 10.10.2010 22:06

Rekordowe pod względem liczby związkowców są kopalnie. W niektórych pracownicy należą do więcej niż

Rekordowe pod względem liczby związkowców są kopalnie. W niektórych pracownicy należą do więcej niż jednej organizacji.

Foto: Rzeczpospolita

Warszawianie jeszcze nie zapomnieli demonstracji pracowników budżetówki, klienci sieci supermarketów pamiętają strajk włoski z ostatniego czwartku, a już szykuje się kolejny protest. OPZZ Przewoźników chce zablokować centrum stolicy.

W skali kraju mamy jednak coraz mniej sporów pracodawców ze związkowcami.

W zeszłym roku było ich niespełna tysiąc. To 12 razy mniej niż dwa lata temu i najmniej od pięciu lat. Tak wynika z najnowszych informacji Ministerstwa Pracy, do których dotarła "Rz". Bastionem związkowców są instytucje i firmy kontrolowane przez administrację publiczną. W największych spółkach kontrolowanych przez państwo średnio do organizacji pracowniczych należy 70 proc. załóg, a w niektórych "uzwiązkowienie" przekracza 90 proc. Przeciętna dla dużych firm prywatnych to 28 proc.

– Same związki nie są złe, dopiero siła powiązań pomiędzy właścicielską władzą a nimi powoduje, że zamiast rozwoju mamy zastój – uważa prof. Jerzy Hausner, członek Rady Polityki Pieniężnej, minister gospodarki w rządach lewicy. Tłumaczy, że w przypadku firm z przeważającą własnością państwa władza i interesy polityczne biorą górę nad ekonomicznymi. – Związkowcy wiedzą, że prawie zawsze uzyskają przywileje w zamian za zachowanie układu i spokój.

Nic dziwnego, że i najwięcej protestów jest w sektorze państwowym. W ubiegłym roku rekordzistami pod względem liczby sporów byli pracownicy energetyki (prawie 44 proc. wszystkich zarejestrowanych przez resort pracy). Z pozycji lidera protestów zrzucili służbę zdrowia i nauczycieli, co tłumaczy też skalę spadku liczby sporów. W tych przypadkach spory liczy się osobno dla każdej szkoły czy szpitala.

– To głównie firmy energetyczne miały być w zeszłym roku prywatyzowane – nie dziwi się Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Obawia się, że koniec tego roku i przyszły będzie bardziej iskrzył sporami pracowniczymi w przemyśle. – Rząd chce więcej prywatyzować i restrukturyzować, a to zawsze oznacza spory – tłumaczy. Można się więc spodziewać protestów także w górnictwie, bo ten sektor również szykowany jest do prywatyzacji. Do sprzeciwu szykują się też związkowcy z Enei.

W państwowych firmach związkowcy przeciwstawiają się nie tylko prywatyzacji, ale starają się blokować na przykład łączenie firm czy zwolnienia. Małgorzata Krzysztoszek-Starczewska, główny ekonomista PKPP Lewiatan, zwraca też uwagę na to, iż w tych branżach, gdzie przeważającej własności publicznej towarzyszą silne organizacje związkowe, wynagrodzenia pracowników odbijają od średniej krajowej. Tak jest w górnictwie (5,3 tys. zł) czy energetyce (5 tys. zł), przy średniej w przemyśle ok. 3,4 tys. zł.

Praktyczny monopol firm kontrolowanych przez państwo pozwala związkowcom domagać się nie tylko wysokich płac. W negocjacjach z zarządami żądają m.in. dopłat do emerytur byłych pracowników czy stałej waloryzacji pensji niezależnej od wyników firm. Np. w ubiegłym roku związkowcy Polskiej Grupy Energetycznej, kiedy zarząd zdecydował się na restrukturyzację, oprotestowali to i przedstawili listę dodatkowych żądań, m.in. przedłużenia gwarancji zatrudnienia do 2017 r. i corocznego wzrostu wynagrodzeń o nawet 7 proc. Jerzy Hausner zwraca uwagę, że tam, gdzie związki zawodowe oficjalnie nie zgadzają się na restrukturyzację, trwa dzika komercjalizacja. – To np. prywatne korepetycje wśród nauczycieli czy prywatne wizyty medyczne wśród lekarzy – mówi. Jego zdaniem w tych branżach straty są publiczne, a zyski prywatne.

– Dla pracowników ważne jest przede wszystkim to, jak związki zawodowe działają w firmie – przyznaje prof. Juliusz Gardawski, socjolog z SGH. Z jego badań wynika, że prawie 40 proc. ocenia, że u nich w firmie związki chcą dobrze, ale "niewiele mogą". A szefowie dużych firm pytani przez Lewiatana i Deloitte w zeszłym roku oceniali, że 78 proc. związków zawodowych walczy o podwyżki płac, 65 proc. chroni pracowników przed zwolnieniami, a 43 proc. sprzeciwia się restrukturyzacji.

Warszawianie jeszcze nie zapomnieli demonstracji pracowników budżetówki, klienci sieci supermarketów pamiętają strajk włoski z ostatniego czwartku, a już szykuje się kolejny protest. OPZZ Przewoźników chce zablokować centrum stolicy.

W skali kraju mamy jednak coraz mniej sporów pracodawców ze związkowcami.

Pozostało 93% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli