Anna SŁojewska z Brukseli
Do historycznego szczytu UE, który może zdecydować o losie euro, zostały już tylko trzy dni. Wczoraj wszystkie oczy były zwrócone na Paryż, gdzie przywódcy Francji i Niemiec uzgadniali wspólne stanowisko.
Ciągle bez przełomu: Nicolas Sarkozy i Angela Merkel zgadzają się tylko, że wyślą wspólny list do przewodniczącego Rady Europejskiej. Nie mają pomysłu na ratowanie euro. Berlin wciąż blokuje emisję euroobligacji i odkręcenie przez Europejski Bank Centralny kurka z pieniędzmi, o co zabiegała Francja. Z kolei Paryż stopuje niemieckie pomysły kontrolowania narodowych budżetów z zewnątrz. Nie zgadza się na super- komisarza, który mógłby je wetować. Nie godzi się też na możliwość wyrzucenia tych łamiących prawo ze strefy euro. Obie strony zgodziły się jednak na reformy traktatowe i wspólne pilnowanie dyscypliny budżetowej. – Wszystko, co zaproponowano w Paryżu, jest już w unijnym prawie i nic z tego nie wynika. Nie da się zmusić kraju do prowadzenia zdrowej polityki budżetowej, jeśli nie ma groźby usunięcia go ze strefy euro – mówi „Rz" Karel Lannoo z instytutu CEPS w Brukseli.
Rynki tracą cierpliwość do europejskich przywódców. Euro nieznacznie straciło do dolara, a agencja Standard & Poor's dała wszystkim 17 państwom strefy euro negatywną perspektywę ratingu. To oznacza, że nawet Niemcy mogą stracić najcenniejsze w świecie finansów dobro – rating na poziomie AAA. – S&P robi to tuż przed szczytem, żeby wywrzeć presję na europejskich polityków. Pytanie, czy zrozumieją przesłanie – mówi „Rz" Bruce Stokes, ekspert German Marshall Fund w Waszyngtonie. – Doradcy Angeli Merkel przekonywali mnie, że to wychowanka Helmuta Kohla i na pewno nie chce być tym niemieckim kanclerzem, który pogrzebie euro. Ale czy ona jeszcze kontroluje sytuację? – pyta retorycznie amerykański ekspert.
Europa nie ma pomysłu na ratowanie euro, ale chce zajmować się reformą instytucjonalną. Sarkozy zgodził się z Merkel, że nowa unia fiskalna powinna być otwarta dla chętnych, czyli także dla Polski. Nie wiadomo jednak, na jakich warunkach i jakie Polska miałaby z tego odnieść korzyści.