Rada banku centralnego spotyka się dziś we Frankfurcie. Według oczekiwań ekonomistów zdecyduje o obniżeniu podstawowej stopy procentowej przynajmniej o 0,25 pkt proc., do poziomu 1 proc. Problemem Europy jest jednak nie tylko recesja, ale bezprecedensowy kryzys zadłużenia rządowego.
W tej sytuacji klasyczne elementy polityki pieniężnej (stopy procentowe) i klasyczne cele (stabilne ceny) przestają wystarczać. Bo chodzi już nie o utrzymanie delikatnej równowagi między inflacją a wzrostem PKB, ale o ratowanie krajów przed bankructwem. Dlatego EBC od ubiegłego roku kupuje na rynku wtórnym obligacje krajów zagrożonych. Są to jednak, jak mówił w ubiegłym tygodniu Mario Draghi, szef EBC, zakupy „czasowe i nieograniczone".
Zdaniem części ekspertów i polityków EBC powinien przyjąć rolę, jaką mają Fed i Bank Japonii: instytucji wspierającej wzrost gospodarczy. W USA Fed wydał na zakup papierów dłużnych 2 bln dol., EBC przeznaczył na ten cel siedem – osiem razy mniej pieniędzy. Jednak przekształcenie EBC w europejski Fed napotyka przeszkody.
Traktat lizboński w artykule 123 zabrania „monetarnego finansowania deficytów budżetowych". To oznacza na pewno, że EBC nie może kupować obligacji na rynku pierwotnym. Czy może je kupować na rynku wtórnym i w jakiej ilości? Zdaniem części obserwatorów też nie, bo faktycznie jest to refinansowanie deficytów rządowych. – EBC balansuje na granicy prawa, doszliśmy już do granic możliwości. Moja dusza konstytucjonalisty się buntuje, ale rozumiem, że w czasach kryzysu trzeba czasem działań niekonwencjonalnych. Ale jeśli mają one trwać, to musimy je skodyfikować – mówi „Rz" Andrew Duff, brytyjski liberalny eurodeputowany, w przeszłości przedstawiciel Parlamentu Europejskiego w negocjacjach nad traktatem lizbońskim.
Jednak kodyfikacja tych kontrowersyjnych działań EBC i umożliwienie znaczącego zwiększenia ich skali napotyka drugi problem: opór Niemiec. Pamięć hiperinflacji, która wyniosła do władzy Hitlera, jest u Niemców tak głęboko zakorzeniona, że kolejni przedstawiciele tego kraju na znak protestu opuszczają władze EBC. Najpierw Axel Weber, teraz Jens Weidmann.