„Poza tym, że żadna z organizacji międzynarodowych nie miała narzędzi, aby wesprzeć kraj pogrążony w wojnie. Z moich rozmów z wieloma ludźmi na Zachodzie wynikało jasno, że uważają za normalne drukowanie pieniędzy przez bank centralny, a kraj jest pogrążony w dewaluacji i gwałtownym wzroście inflacji. Nie zgadzam się z tym i powiedziałem, że nie chcę, aby nasi żołnierze myśleli o kursie hrywny i sytuacji w bankach, zamiast stawiać opór Rosjanom” – mówił magazynowi „Forbes” Władysław Raszkowan, zastępca dyrektora Międzynarodowego Funduszu Walutowego dla Ukrainy.
Kredyt dla Ukrainy jest za drogi
To właśnie z powodu wysokiego ryzyka i niepewności stopa procentowa kredytu dla Ukrainy osiągnęła wysoki poziom. Z publicznych wypowiedzi byłego członka zarządu Narodowego Banku Ukrainy (NBU) Bohdana Danilszyna wynika, że obsługa kredytów z MFW w 2023 roku będzie kosztować Ukrainę 8 proc. rocznie. Podczas gdy wcześniej zobowiązania kredytowe Ukrainy zostały oprocentowane stawką 3-4 proc.
MFW zapewnia Ukrainie wsparcie pod warunkiem wdrożenia reform zwanych „latarniami strukturalnymi”. Każdorazowe przydzielenie środków następuje po sprawdzeniu wykonanej „pracy domowej”. Od rozpoczęcia przez Rosje inwazji na pełną skalę Ukraina otrzymała z MFW trzecią co do wielkości kwotę finansowania zewnętrznego (po pomocy z UE i USA).
Według stanu na sierpień zakończono już cztery rewizje programu MFW, dzięki którym Ukraina otrzymała około 7,6 miliardów dolarów. W szczególności prawie 900 milionów dolarów w marcu i ostatnia transza w wysokości 2,2 miliarda dolarów w lipcu. W 2024 roku Ukraina spodziewa się otrzymać dwie kolejne transze po 1,1 miliarda dolarów każda (w październiku i grudniu).
Władze w Kijowie oceniają oficjalnie, że współpraca z MFW, oprócz oczywistej korzyści w postaci niezwykle ważnego finansowania, jest wskaźnikiem zaufania do pożyczkobiorcy. Dlatego współpraca naszego kraju z Międzynarodowym Funduszem Walutowym powinna nie tylko ustabilizować gospodarkę, która ucierpiała najpierw na skutek pandemii, a potem wojny, ale także stać się dodatkowym argumentem dla inwestorów z całego świata.
Premier Denis Szmygal powiedział, że w budżecie państwa na potrzeby obronne brakuje ponad 500 miliardów hrywien, a rząd planuje szereg kroków, aby te środki znaleźć. To m.in. zwiększenie zadłużenia krajowego, rozszerzenie podstawy składek wojskowych i podniesienie stawek opłat wojskowych w indywidualnych przypadkach.