Czy Stany Zjednoczone są jeszcze w stanie pełnić rolę „globalnego policjanta”? Jakie skutki dla wiarygodności USA niesie wojna w Ukrainie, napięcia z Chinami i rosnący kryzys na Bliskim Wschodzie? Czy świat szykuje się na życie bez amerykańskiego lidera? Kto może wypełnić po nim próżnię – Chiny, Rosja, a może nowe sojusze regionalne? Co to oznacza dla bezpieczeństwa Europy i Polski?
Te zagadnienia stały się osią dyskusji ekspertów podczas webinaru „Pax Americana Unplugged, czyli świat bez globalnego policjanta”, który był jednym z wydarzeń poprzedzających Open Eyes Economy Summit 2025, który odbędzie się w Krakowie 18 i 19 listopada.
Rozmowa zaczęła się od kwestii bliskowschodnich. Prowadzący webinar dr Bartłomiej Biga, ekonomista, ekspert Open Eyes Economy Summit, pytał o to, czy w świetle tego, że Ameryka zrobiła ogromny postęp w budowaniu niezależności energetycznej, to, że angażuje się w działania na rzecz pokoju w tym regionie, oznacza, że poważnie traktuje swoje zobowiązania międzynarodowe i głównego sojusznika, jakim jest Izrael?
Zdaniem dr Marcina Fatalskiego, amerykanisty i wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalizującego się w polityce zagranicznej USA, działania Ameryki wynikają z przeświadczenia Trumpa o tym, że obecna sytuacja była jedyną czy ostatnią szansą na zakończenie tego konfliktu na linii Izrael–Iran. – Ale oddzieliłbym te decyzje od zobowiązań Stanów Zjednoczonych. Dlatego, że Donald Trump próbuje zredefiniować miejsce Stanów Zjednoczonych w świecie i oprzeć tę obecność na innych zasadach. Jeżeli możemy wskazać jakąś ogólną zasadę polityki Trumpa, to jest to dążenie do skrócenia frontów, ograniczenia zaangażowania, tak żeby Stany Zjednoczone mogły się wycofać, a jednocześnie odtrąbić zwycięstwo dyplomatyczne – powiedział ekspert.
Dodał, że działania Trumpa wynikają także z uwarunkowań wewnętrznych. – Jest przeświadczenie amerykańskich elit o pewnych priorytetach. Lobby w USA mają wpływ na taki, a nie inny kierunek amerykańskiej polityki. O ile na przykład kwestia ukraińska jest dla administracji Trumpa zupełnie drugorzędna, o tyle kwestie bliskowschodnie są ważne – wskazał Fatalski.