Ustawami w kryzys

Tymczasowe rozwiązania nie uratują gospodarki – uważają przedsiębiorcy

Publikacja: 20.12.2012 19:52

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz ma nadzieję, że ustawa złagodzi skutki kryzysu

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz ma nadzieję, że ustawa złagodzi skutki kryzysu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Chociaż przedsiębiorcy i związki zawodowe cieszą się, że rząd dostrzegł nadchodzący kryzys i pracuje nad rozwiązaniami, które pomogą im go przetrwać, mają świadomość, że z tych tymczasowych regulacji skorzysta niewiele firm. Dlatego woleliby trwałe regulacje ułatwiające prowadzenie firm w Polsce.

- Ważne są szczególnie rozwiązania ułatwiające prowadzenie działalności gospodarczej – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan, i cieszy się, że ustawę antykryzysową przygotowuje nie tylko resort pracy, ale także gospodarki. – Ważne dla nas są szczególnie nowe uregulowania dotyczące firm znajdujących się na krawędzi bankructwa – dodaje Mordasewicz.

Resort gospodarki pracuje obecnie nad rozwiązaniami, które będą miały na celu ratowanie tych firm, które utraciły płynność finansową. Jeżeli jednak nie uda się ich uratować, chce stworzyć takie regulacje, które umożliwią szybkie przetransferowanie pracujących w nich ludzi do innych firm. Kolejnym rozwiązaniem jest rozszerzenie 27 grudnia tego roku dwóch specjalnych stref ekonomicznych – krakowskiej i katowickiej, w których przedsiębiorcy będą mogli prowadzić działalność na preferencyjnych warunkach.

Ważnym elementem walki z kryzysem jest uelastycznienie czasu pracy. – Płacenie pracownikowi za rzeczywiście wykonaną prace, a nie za to, że się do niej stawił, to jedno z najlepszych rozwiązań dla przedsiębiorców – tłumaczy Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte.

Rozwiązania dotyczące wydłużenia okresu rozliczeniowego z trzech miesięcy do roku pozwoli firmom uniknąć płacenia za nadgodziny wtedy, gdy jest więcej zleceń, i za przestoje, gdy ich brakuje. Ważne, żeby w ostatecznym rozrachunku pracownik świadczył prace przez 40 godzin w tygodniu.

Projekt nowelizacji kodeksu pracy jest obecnie w konsultacjach społecznych. Mają one potrwać do 4 stycznia.

Nie wiadomo jednak, jak szybko uda się te przepisy wprowadzić w życie, bo przeciwko zaproponowanym przez Ministerstwo Pracy rozwiązaniom protestują związki zawodowe. – Według naszych ekspertów te regulacje są sprzeczne z prawem międzynarodowym – mówi Zbigniew Kruszyński, członek Komisji Trójstronnej z ramienia NSZZ „Solidarność".

Związkowcom nie podoba się także to, że po wprowadzeniu rocznego rozliczenia czasu pracy, cały ciężar kryzysu poniosą pracownicy. – My natomiast chcemy, żeby podzieliły się nim po równo obie strony. Będzie nam wówczas łatwiej się z nim zmierzyć – dodaje Kruszyński.

Przedsiębiorcy mają też nadzieję, że przy okazji walki z kryzysem zostaną zreformowane publiczne służby zatrudnienia. – Chcielibyśmy, aby urzędy pracy szybko i sprawnie dostarczały nam dobrze wykwalifikowanych pracowników – mówi Jeremi Mordasewicz. Dlatego z zadowoleniem przyjmują pomysł resortu pracy, żeby część zadań państwowych pośredniaków przejęły prywatne agencje. Na razie pomysł ten ma być testowany w formie pilotażu. Rusza on zaraz na początku roku w trzech województwach: mazowieckim, dolnośląskim i podkarpackim i obejmie około trzech tysięcy osób. Prywatne agencje będą zajmowały się tzw. trudnymi bezrobotnymi, czyli np. osobami po pięćdziesiątym roku życia czy matkami wracającymi na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Wynagrodzenie za ich pracę będzie uzależnione od efektów.

Jeśli pilotaż się uda, od 2014 r. taki sposób aktywizowania bezrobotnych będzie wprowadzony we wszystkich województwach.

Przedsiębiorcy mają też nadzieję, że rosnące bezrobocie zmusi rząd do ponownego przyjrzenia się kosztom pracy. Bo chociaż wiedzą, że na ich obniżkę w obecnej sytuacji raczej nie ma szans liczą, że zostanie chociaż zmieniona struktura podatków – tańsza będzie praca, natomiast pójdą w górę podatki pośrednie, takie jak VAT czy akcyza.

Biorąc pod uwagę liczbę zmian, które powinny się dokonać w gospodarce, aby firmom łatwiej było w Polsce funkcjonować, wielu ekonomistów zastanawia się, czy warto teraz forsować ustawę antykryzysową. – Ja uważam, że tak. To daje szanse przetestowania pewnych rozwiązań, które być może później na trwałe wejdą do kodeksu pracy – podsumowuje Maciej Bukowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych.

Chociaż przedsiębiorcy i związki zawodowe cieszą się, że rząd dostrzegł nadchodzący kryzys i pracuje nad rozwiązaniami, które pomogą im go przetrwać, mają świadomość, że z tych tymczasowych regulacji skorzysta niewiele firm. Dlatego woleliby trwałe regulacje ułatwiające prowadzenie firm w Polsce.

- Ważne są szczególnie rozwiązania ułatwiające prowadzenie działalności gospodarczej – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan, i cieszy się, że ustawę antykryzysową przygotowuje nie tylko resort pracy, ale także gospodarki. – Ważne dla nas są szczególnie nowe uregulowania dotyczące firm znajdujących się na krawędzi bankructwa – dodaje Mordasewicz.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Finanse
Drastyczna kara za przelew na Ukrainę. Finanse Rosjan pod kontrolą FSB
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Finanse
Pokażemy wzorcową umowę między bankami a kredytobiorcami
Finanse
Szefowa EBC rozważa wcześniejsze opuszczenie stanowiska
Finanse
Niemcy są największym wierzycielem. Przegoniły Japonię
Prognozy „Parkietu”.
Jak oszczędzać i inwestować w czasach spadających stóp procentowych?