Globalna pogoń za rentownością obligacji skarbowych

Oczekiwania na powrót głównych banków centralnych do łagodzenia polityki pieniężnej napędzają potężną hossę na rynku obligacji skarbowych. Nie omija ona także Polski.

Publikacja: 09.06.2019 21:00

Globalna pogoń za rentownością obligacji skarbowych

Foto: pexels.com

Przekonanie inwestorów, że Fed, a w ślad za nim także inne banki centralne, wkrótce obniży stopy procentowe, narasta od kilku miesięcy. Notowania kontraktów terminowych na główną stopę Fedu obecnie sugerują, że w ocenie inwestorów do jej obniżki może dojść już w lipcu, a nie najwcześniej we wrześniu, jak sądzono ledwie tydzień wcześniej.

Te oczekiwania mają swoje odzwierciedlenie na światowym rynku obligacji skarbowych. W piątek rentowność (porusza się w kierunku odwrotnym do cen) 10-letnich papierów dłużnych USA spadła do najniższego od września 2017 r. poziomu 2,07 proc., a rentowność analogicznych obligacji Niemiec znalazła się najniżej w historii, na poziomie -0,25 proc. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych Polski wynosiła w piątek po południu 2,47 proc., najmniej od wiosny 2015 r. – Na światowym rynku obligacji trwa hossa, pogoń za rentownością, która nie omija też Polski – mówi Mikołaj Raczyński, dyrektor działu zarządzania funduszami w Noble Funds TFI.

Sytuacja na polskim rynku długu jest o tyle ciekawa, że cztery lata temu, gdy rentowność obligacji skarbowych Polski była równie niska, okoliczności były zupełnie inne. Utrzymywała się deflacja, a inwestorzy mogli liczyć na to, że RPP, która dopiero co obniżyła główną stopę procentową NBP do rekordowo niskiego poziomu 1,5 proc., zdecyduje się na kolejną obniżkę. Tymczasem obecnie inflacja w Polsce przyspiesza, a o zmianie stóp procentowych nie ma mowy.

– Notowania polskich obligacji są odzwierciedleniem notowań obligacji w USA i strefie euro. Lokalne czynniki mają niewielkie znaczenie, choć dobre wyniki polskiej gospodarki i ograniczona podaż obligacji, będąca skutkiem dobrej sytuacji budżetowej, sprzyjają wzrostowi ich cen – tłumaczy Mateusz Sutowicz, analityk z Banku Millennium.

Według niego możliwa jest przecena obligacji po najbliższym posiedzeniu Fedu, w połowie czerwca. – Jeśli Fed zasygnalizuje, że obniżki stóp są wykluczone, to rentowności obligacji na świecie wzrosną. O ile inwestorzy w to uwierzą, co nie jest jasne – tłumaczy Sutowicz. Zdaniem Raczyńskiego przecenę obligacji może w każdej chwili wywołać zmiana retoryki prezydenta Donalda Trumpa w sprawach handlowych, bo to napięcia na linii USA–Chiny i ich gospodarcze konsekwencje są głównym źródłem oczekiwań na łagodniejszą politykę pieniężną. Raczyński dodaje jednak, że wybiegając nieco dalej w przyszłość, otoczenie makroekonomiczne powinno nadal sprzyjać notowaniom obligacji.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu