Ukraina: Polski biznes zachowuje spokój

Sytuacja polityczna na Ukrainie może źle wpłynąć także na ukraińską gospodarkę. Ale polskie firmy obecne na tamtym rynku nie nadają sygnałów alarmowych.

Publikacja: 03.12.2013 04:30

Ukraina: Polski biznes zachowuje spokój

Foto: AFP

Ukraina jest 13 największym partnerem handlowym z obrotami w minionym roku 7,83 mld dol.. Jeszcze wyżej bo na 9 pozycji Ukraina jest wśród krajów, do których sprzedajemy najwięcej. Co ważne z bardzo wysoką nadwyżką nad importem. Eksportujemy tam ponad dwa razy więcej aniżeli importujemy (w imporcie to nasz 19 partner). Obroty wciąż nie osiągnęły wyniku sprzed kryzysu, ale dynamika ubiegłoroczna przekroczyła 30 proc..

Z kolei dla Ukrainy jesteśmy czwartym największym rynkiem po Rosji, Turcji i Egipcie. Nasz import z Ukrainy zdominowały trzy grupy towarowe: wyroby metalurgiczne, produkty mineralne i artykuły rolno-spożywcze, stanowiące łącznie 79 proc. wartości dostaw z tego kraju.

Na Ukrainie działa ponad 2000 polskich firm, mocna jest nasza pozycja inwestycyjna. Nakłady rosną trzeci kwartał z rządu. Za pół roku zwiększyły się o 4,5 mln dol. do wartości skumulowanej 920,9 mln dol..

Polska jest 13 największym inwestorem na Ukrainie z udziałem w całych inwestycjach zagranicznych 1,7 proc.. Choć w liczbach nie wygląda to imponująco, to trzeba wziąć po uwagę, że najwięksi inwestorzy zagraniczni - Cypr, Wyspy Dziewicze (łącznie 38 proc. wszystkich inwestycji na Ukrainie), ale też Holandia, USA czy Szwajcaria to tak naprawdę w powracający kapitał ukraiński, zarejestrowany w tym krajach - rajach.

Na Ukrainie zakłady zbudowała m.in. grupa Barlinek (fabryka w Winnicy); działają trzy banki z kapitałem polskim - Kredobank (inwestycja PKO BP), bank UniCredit (inwestycja Pekao) oraz Idea Bank (inwestycja banku Gettin). Swoje spółki zależne posiada również towarzystwo ubezpieczeniowe „PZU" (spółki „PZU Ukraina" oraz „PZU Ukraina Strachuwania").

Współpraca w sektorze finansowym jest zdaniem polskich dyplomatów z Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji w Kijowie, najdynamiczniej rozwijającym się polem wspólnego działania. W połowie 2008 r warszawska GPW otworzyła swoje przedstawicielstwo w Kijowie, zachęcając ukraińskie firmy do debiutu właśnie na warszawskim parkiecie.

Obecnie na podstawowym parkiecie GPW notowane są akcje jedenastu spółek z kapitałem ukraińskim („Astarta", „Kernel", „Agroton", „KSG Agro" i „Milkiland", „Industrial Milk Company", „Ovostar Union", „Sadovaya Group", „Coal Energy", „Westa ISIC", „KMD Shipping"). Na alternatywnym parkiecie „New  Connect" notowane są akcje kolejnej spółki („Agroliga"). Spółki te uzyskały dotychczas, w ramach pierwotnych i wtórnych emisji akcji, blisko miliard dolarów, z których przeważającą część stanowi polski kapitał.

"Rzeczpospolita": Znieśmy wizy dla Ukraińców

- Nasza przewaga nad innymi krajami to nie tylko wspólna granica. Polska jest dla Ukrainy najlepszym rynkiem do pozyskania innowacyjnych, nowoczesnych technologii. Pod tym względem jesteśmy cenieni, bo oferujemy dobrą jakość za umiarkowaną cenę, a do tego o wiele łatwiej się z Ukraińcami dogadujemy - mówi w rozmowie z „Rz" Zbigniew Ostrowski koordynator ds. certyfikacji i misji gospodarczych w Polsko-Ukraińskiej Izbie Gospodarczej.

W jego ocenie największym wzięciem cieszą się nasze technologie i urządzenia z branży elektronicznej, maszynowej, chłodniczej, drzewnej. Obroty i inwestycje rosłyby szybciej, gdyby nie dwie poważne choroby ukraińskiej gospodarki - gigantyczna korupcja (ostatnie miejsce w Europie według Transparency International) i biurokracja.

- Nasze firmy najwięcej skarżą się na korupcję. Takiej jak na Ukrainie nie ma nigdzie w Europie. Tam urzędnik mówi wprost, ile chce w łapę za daną pieczątkę. A jak się przedsiębiorca zastanawia, to kwota tylko rośnie. Na takie działanie  - opowiada Zbigniew Ostrowski.

Jego zdaniem obecna sytuacja polityczna nie przełoży się na gospodarkę. Ta bowiem jest już i tak w bardzo złym stanie - przestarzała, niedoinwestowana i opanowana przez grupy oligarchiczne. Wstrzymywanie pomocy przez MFW, popchnęło Ukrainę bardziej w stronę Rosji, która jest największym partnerem gospodarczym.

- Ukraińcy produkują to, co sprzeda się w Rosji, a nie sprzeda w Unii. Technologie są sprzed 20 lat, podobnie jak wzorowany tym z czasów ZSRR system certyfikatów. Tymczasem Unia nie jest zainteresowana konkurencyjnością ukraińskiej gospodarki, ale chętnie sprzeda tam namiar swoich towarów - uważa Zbigniew Ostrowski.

Zapewnia, że izba nie dostaje alarmowych sygnałów od polskich ani ukraińskich firm. Biznes zachowuje spokój.

Ukraina jest 13 największym partnerem handlowym z obrotami w minionym roku 7,83 mld dol.. Jeszcze wyżej bo na 9 pozycji Ukraina jest wśród krajów, do których sprzedajemy najwięcej. Co ważne z bardzo wysoką nadwyżką nad importem. Eksportujemy tam ponad dwa razy więcej aniżeli importujemy (w imporcie to nasz 19 partner). Obroty wciąż nie osiągnęły wyniku sprzed kryzysu, ale dynamika ubiegłoroczna przekroczyła 30 proc..

Z kolei dla Ukrainy jesteśmy czwartym największym rynkiem po Rosji, Turcji i Egipcie. Nasz import z Ukrainy zdominowały trzy grupy towarowe: wyroby metalurgiczne, produkty mineralne i artykuły rolno-spożywcze, stanowiące łącznie 79 proc. wartości dostaw z tego kraju.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli