W środę Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC), decyzyjny organ amerykańskiego banku centralnego, zrezygnował z wiązania terminu podwyżki stóp procentowych z poziomem bezrobocia. Robił to od grudnia 2012 r., gdy po raz pierwszy zasygnalizował, że nie zaostrzy polityki pieniężnej co najmniej do czasu, gdy stopa bezrobocia spadnie poniżej 6,5 proc.

Wskaźnik szybko zbliża się teraz do tego poziomu (w lutym wynosił 6,7 proc.), ale inne dane sugerują, że koniunktura na rynku pracy pozostaje słaba. To komplikowało uczestnikom życia gospodarczego zrozumienie intencji Fedu.

FOMC oświadczył, że główna stopa procentowa, którą od końca 2008 r. utrzymuje w przedziale 0–0,25 proc., pozostanie tam przez dłuższy czas po wygaszeniu programu QE, w ramach którego Fed skupuje aktywa za wykreowane pieniądze. W środę, zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, FOMC zmniejszył skalę tych zakupów o kolejne 10 mld dol., do 55 mld dol. miesięcznie. Jeśli będzie kontynuował dotychczasowe tempo wygaszania QE, przerwie go w październiku lub grudniu.

Zapytana na konferencji prasowej o to, jak należy rozumieć sformułowanie „dłuższy czas", Yellen odpowiedziała, że chodzi mniej więcej o pół roku. To sugeruje, że Fed może zaostrzyć politykę pieniężną  wiosną 2015 r., podczas gdy ekonomiści dotąd oczekiwali, że nastąpi to w drugiej połowie przyszłego roku.

Opublikowane w środę prognozy członków FOMC zdają się potwierdzać, że podwyżka stóp się przybliżyła. Obecnie oceniają oni średnio, że pod koniec 2015 r. główna stopa procentowa w USA będzie wynosiła 1 proc., o 0,25 pkt proc. więcej, niż sądzili w grudniu.    —gs