Nadwyżka w tym najszerszym pomiarze wymiany handlowej w maju wyniosła 522,8 miliarda jenów (5,1 miliarda dolarów), poinformowało we wtorek Ministerstwo Finansów. Mediana prognoz ekonomistów uczestniczących w ankiecie Bloomberga wskazywała na 417,5 miliarda jenów.
Eksport w maju zwiększył się o 2 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem 2013 r. Jego wolumen jest wciąż niższy niż przed objęciem stanowiska premiera przez Shinzo Abe w grudniu 2012 r. mimo 16-proc. spadku kursu japońskiej waluty wobec amerykańskiego dolara.
Abe musi udowodnić, że jego strategia wzrostu - trzecia strzała w arsenale Abenomiki, polityki gospodarczej premiera japońskiego rządu- daje japońskim firmom wystarczającą przewagę nad zagranicznymi konkurentami by zwiększyły dostawy eksportowe. Import zmniejszył się o 0,2 proc., gdyż japońscy konsumenci ograniczyli wydatki po podwyżce VAT w kwietniu. Był to pierwszy spadek wartości od 19 miesięcy.
- Siła ożywienia globalnego popytu będzie dla japońskiego eksportu ważniejsza niż waluta - przekonuje Koichi Fujishiro, ekonomista tokijskiego Dai-ichi Life Research Institute. Jego zdaniem słabsze tempo eksportu może wynikać z rosnącej produkcji na rynkach zagranicznych.
Wprawdzie spadek kursu jena wydaje się sprzyjać eksporterom to jednocześnie zwiększa koszty importu paliw niezbędnych do produkcji, wskazują eksperci - Deprecjacja jena winduje krańcowe koszty japońskich eksporterów - wynika z analizy grupy ekonomistów, którą kieruje Mary Amiti, ekonomistka Federal Reserve of New York. W skład tego zespołu wchodzą też Oleg Itskhoki z Princeton University oraz Jozef Konings z University of Leuven. Podkreślają oni, że w rezultacie rosnących kosztów wpływ słabszego jena na ceny w eksporcie jest mniejszy.