W jego ocenie o realniejszej ocenie sytuacji świadczą poprawki, jakie wprowadzono do założeń budżetu na 2015 rok i zmieniono tym samym pewne wskaźniki podane trzy miesiące temu. - Tempo wzrostu PKB zostało skorygowane w dół i ma wynieść 3,4 proc. zamiast 3,8 proc. Prognoza poziomu inflacji została istotnie, i zapewne trafnie, obniżona z 2,3 proc do 1,2 proc. – wymienia ekspert. - Powyższe korekty wskazują, na bardziej realistyczne podejście rządu do rzeczywistych procesów, jakim podlegać będzie polska gospodarka w nadchodzącym roku.
Zaznacza on, że niestabilna sytuacja międzynarodowa – w szczególności kolejno ogłaszane wzajemne sankcje nakładane na wymianę handlową i współpracę gospodarczą pomiędzy państwami Zachodu a Rosją (czego podłożem są wydarzenia na Ukrainie), powodują konieczność zredukowania wcześniejszych, optymistycznych prognoz wzrostu PKB. Innym, istotnym elementem ryzyka jest także rejestrowane ostatnio spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w największych państwach Unii Europejskiej. W efekcie może się okazać, że nawet zredukowane w projekcie tempo wzrostu PKB na przyszły rok może okazać się zbyt optymistyczne.
- Z większą rezerwą należy ocenić konsekwencje niektórych innych prognoz zawartych w projekcie budżetu na przyszły rok – twierdzi Michałek. - Wydaje się, że rząd nazbyt optymistycznie prognozuje znacznie obniżoną, bo o jeden punkt procentowy w stosunku do przewidywanej na rok bieżący, stopę rejestrowanego bezrobocia, w wysokości 11,8 proc. (w „Założeniach" na 2015 prognozowano 12,2 proc.).
Jego zdaniem nie widać silnych czynników, które miałyby do takiego spadku doprowadzić. Wprawdzie tempo wzrostu eksportu zostało nieco skorygowane w górę z 4,9 proc do 5,4 proc, jednak prognoza spożycia ogółem nie uległa zmianie, co w połączeniu z niezbyt szybko rosnącymi nakładami inwestycyjnymi, z których część ma na celu zastąpienie pracowników nowoczesną technologią, nie gwarantuje istotnego przyrostu miejsc pracy i redukcji poziomu bezrobocia.
Poza tym w projekcie ustawy budżetowej, jako jeden z ważnych czynników, które powinny wpłynąć na poziom dochodów budżetu państwa wymieniono nominalny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej. W porównaniu do wcześniejszych „założeń", zmniejszono nieco prognozę dynamiki wynagrodzeń z 4,7 proc do 4,3 proc. - Stosunkowo wysoki wzrost nominalnych wynagrodzeń przy niskiej inflacji jest dobrą wiadomością, w szczególności dla pracowników – uważa ekspert BCC. - Jednak ujawniają się przy tym inne zagrożenia, będące konsekwencją prognozowanego dużego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2015 roku, szacowanego na 3959 zł. W szczególności dotyczy to, powiązanego ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia, istotnego wzrostu podstawy wymiaru składki na ZUS. Dla przedsiębiorców oznacza to, że w 2015 roku składka będzie wyraźnie wyższa i wraz z ubezpieczeniem chorobowym minimalna składka na ZUS wzrośnie do prawie 1100 zł.