W archiwalnych fragmentach koncertów grają i śpiewają bowiem m.in. Kora i Maanam, TSA, Dezerter, Perfect, Brygada Kryzys.
Dla wszystkich innych widzów, zwłaszcza tych niepamiętających schyłku ustroju socjalistycznego materiały wykorzystane w „Zewie wolności” przypominają realia życia w naszym kraju tak surrealistyczne, że aż trudno w nie trudno uwierzyć. A przecież to wszystko rzeczywiście się działo.
Realizatorzy obrazu debiutują nim w formule dokumentu pełnometrażowego. Leszek Gnoiński jest dziennikarzem muzycznym i autorem „Encyklopedii polskiego rocka” oraz książek m.in. o Kaziku i Myslovitz. Wojciech Słota to z kolei montażysta stacji TVN i autor telewizyjnego dokumentu „Górnicy z Piasta”.
Ich wspólny film powstał z myślą o odbiorcy zagranicznym, dlatego do współpracy pozyskano Chrisa Salewicza – brytyjskiego dziennikarza muzycznego i w połowie Polaka. To on przeprowadza rozmowy z muzykami wspominającymi problemy z cenzurą, i kłopoty z występami, i inwigilację agentów SB, którzy usiłowali „rozpracować” rodzimą scenę rockową. A ta budziła spory niepokój władz, artyści propagowali bowiem wartości wówczas niepożądane – wolność i niezależność.
Atutem „Beats of Freedom” są umiejętnie wykorzystane archiwalia – pochodzące z filmów „Koncert” Michała Tarkowskiego (1982) i „Fala” Piotra Łazarkiewicza (1986), dokumentów studenckich oraz materiałów kręconych na prywatny użytek.