Fighter — ekranowa historia boksera Micky’a Warda

Amerykański mit „od pucybuta do milionera" swoje doskonałe odzwierciedlenie znalazł w postaciach mistrzów boksu. Ludziach prostych i biednych, którzy pracowitością i niepohamowaną wolą zwycięstwa dochodzili do sportowych zaszczytów. Film chętnie pokazuje takich bohaterów

Publikacja: 04.03.2011 13:12

To, co ten film wyróżnia, dzieje się poza ringiem. To relacje rodzinne destrukcyjnie wpływające na l

To, co ten film wyróżnia, dzieje się poza ringiem. To relacje rodzinne destrukcyjnie wpływające na losy bohatera

Foto: Monolith

W historii kina zdarzyły się poświęcone im dzieła tak doskonałe jak „Między linami ringu" (1956) Roberta Wise'a z Paulem Newmanem w roli Rocco Graziano, czy „Wściekły Byk" (1980) Martina Scorsese z oscarową rolą Roberta De Niro jako Jake'a La Motty. „Fighter" Davida O. Russella to jednak nie ta klasa (mimo siedmiu oscarowych nominacji), lecz jedynie poprawne reżyserskie rzemiosło wykorzystujące gatunkowe schematy.

To, co ten film wyróżnia, dzieje się poza ringiem. To relacje rodzinne destrukcyjnie wpływające na losy bohatera. Micky Ward (Wahlberg) to mistrz świata wagi półśredniej WBU z 2000 r. Zawodową karierę rozpoczął w latach 80. w rodzinnym Lowell, w stanie Massachusetts. Poszedł śladami Dicky'ego Eklunda (Bale-Oscar), swego starszego przyrodniego brata.

Ten świetnie się zapowiadał, ale narkotykowe uzależnienie i konflikty z prawem przerwały jego karierę. Nie traci jednak rezonu i udaje, że nadal jest świetnie. Wciąż niedojrzały próbuje na brata przelać swoje sny o karierze. 30-letni Mickey mu się podporządkowuje, bezkrytycznie słucha jego trenerskich rad.

Bezwzględnie poddał się też dominacji matki i zarazem menedżerki (Leo-Oscar) oraz siedmiu upiornych sióstr. Bez nich jest bezradny, boi się samodzielnego podejmowania jakichkolwiek decyzji dotyczących zarówno życia osobistego, jak i kariery. A one traktują go jak dojną krowę, dla pieniędzy nie wahając się narazić go na zmasakrowanie przez niedobranego wagowo przeciwnika.

Poznanie rezolutnej, niedającej sobie w kaszę dmuchać barmanki Charlene (Adams – nominacja do Oscara) odmieni jego relacje z rodziną, stworzy szanse na prawdziwą karierę.

USA 2010, reż. David O. Russell, wyk. Mark Wahlberg, Christian Bale, Amy Adams, Melissa Leo

W historii kina zdarzyły się poświęcone im dzieła tak doskonałe jak „Między linami ringu" (1956) Roberta Wise'a z Paulem Newmanem w roli Rocco Graziano, czy „Wściekły Byk" (1980) Martina Scorsese z oscarową rolą Roberta De Niro jako Jake'a La Motty. „Fighter" Davida O. Russella to jednak nie ta klasa (mimo siedmiu oscarowych nominacji), lecz jedynie poprawne reżyserskie rzemiosło wykorzystujące gatunkowe schematy.

To, co ten film wyróżnia, dzieje się poza ringiem. To relacje rodzinne destrukcyjnie wpływające na losy bohatera. Micky Ward (Wahlberg) to mistrz świata wagi półśredniej WBU z 2000 r. Zawodową karierę rozpoczął w latach 80. w rodzinnym Lowell, w stanie Massachusetts. Poszedł śladami Dicky'ego Eklunda (Bale-Oscar), swego starszego przyrodniego brata.

Film
Bono specjalnie dla „Rzeczpospolitej": U2 pracuje nad nową płytą
Film
Zaskakujący zwycięzcy Millenium Docs Against Gravity. Jeden z szansą na Oscara
Film
Cannes’25: Tom Cruise walczy z demonem sztucznej inteligencji i Rosjanami
Film
Festiwal w Cannes oficjalnie otwarty. Nagroda za całokształt twórczości dla Roberta De Niro
Film
Cannes 2025: Trump kontra europejskie kino