Trier persona non grata

Duński reżyser Lars von Trier został uznany na festiwalu w Cannes za „persona non grata".

Publikacja: 19.05.2011 14:17

Lars Von Trier

Lars Von Trier

Foto: AFP

Decyzja organizatorów jest reakcją na jego wypowiedź podczas konferencji prasowej po pokazie „Melancholii". Trier oświadczył wtedy, że jest nazistą i w pewnym sensie rozumie Hitlera.

To bezprecedensowe wydarzenie w historii Cannes. Zwłaszcza, że dotyczy twórcy wcześniej hołubionego na Lazurowym Wybrzeżu. W 2000 roku otrzymał Złotą Palmę za musical „Tańcząc w ciemnościach". A każdy jego kolejny film prezentowany w konkursie był wydarzeniem.

Status von Triera nie wpłynie jednak na losy „Melancholii". Jego film pozostaje w walce o Złotą Palmę.

Podczas konferencji prasowej, odpowiadając na jedno z pytań, Duńczyk nagle pogubił się:

— Kiedyś myślałem, że jestem Żydem i byłem z tego powodu szczęśliwy — mówił. — Przynajmniej dopóki nie spotkałem Susanne Bier. Ale potem dowiedziałem się, że naprawdę jestem nazistą. Moja rodzina pochodziła a Niemiec, nazywała się Hartman. I to też mi sprawiło przyjemność. Rozumiem Hitlera. Nie, nie popieram wszystkiego, co zrobił, II wojny światowej na przykład. Ale rozumiem go, zwłaszcza jak siedział pod koniec życia w bunkrze. To nie znaczy, że jestem antysemitą. Lubię Żydów, nawet Susanne Bier...

Potem jeszcze dodał kilka gorzkich słów na temat polityki Izraela, by znów zapewnić, że jednak i tak lubi Żydów.

Kiedy prowadzący konferencję prasową rzucił do dziennikarzy: „Proszę o następne pytanie, ratujcie", Trier — ku przerażeniu siedzących obok niego aktorek Kirsten Dunst i Charlotte Gainsbourg — brnął dalej: „Jeszcze chcę coś powiedzieć. Bardzo cenię pracę Speera."

Po konferencji prasowej przyznał, że nie wiedział, co powiedzieć i pogubił się.

Skończyło się na oświadczeniu prasowym rozesłanym do wszystkich dziennikarzy: „Jeśli zraniłem kogoś słowami na porannej konferencji prasowej, szczerze przepraszam. Nie jestem antysemitą ani nazistą. Lars von Trier. " Oświadczenie to autor „Melancholii" wydał podobno na wyraźne życzenie dyrekcji festiwalu, która ostro odcięła się od jego słów.

„Gdyby ta konferencja odbyła się nie w Cannes, lecz w Ameryce, oznaczałaby  zawodowe samobójstwo" — podsumował dziennikarz „The Hollywood Reporter".

Afera, jak zwykle, jest trochę dęta, a rozdmuchana przez żądne sensacji media. Jednak najwyższą cenę zapłaci za nią sam Trier. Dziennikarze spekulują, jak zakończy się dla niego ten skandal i czy cierpiący stale na depresję twórca nie opuści festiwalu. Pod znakiem zapytania stoją też zaplanowane przez jego agentów wywiady.

Decyzja organizatorów jest reakcją na jego wypowiedź podczas konferencji prasowej po pokazie „Melancholii". Trier oświadczył wtedy, że jest nazistą i w pewnym sensie rozumie Hitlera.

To bezprecedensowe wydarzenie w historii Cannes. Zwłaszcza, że dotyczy twórcy wcześniej hołubionego na Lazurowym Wybrzeżu. W 2000 roku otrzymał Złotą Palmę za musical „Tańcząc w ciemnościach". A każdy jego kolejny film prezentowany w konkursie był wydarzeniem.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta