Tintin jest reporterem śledczym o buzi brzdąca, ale pod wieloma względami przypomina awanturniczego archeologa. Z równą pasją tropi skarby i rozwiązuje kryminalne zagadki. I tak jak Indiana Jones pozostaje niezwyciężony.
Belgijski rysownik Herge powołał Tintina do życia w 1930 r. Od tego czasu komiksowy bohater zyskał międzynarodową popularność, a w Belgii stał się dobrem narodowym. Hollywood
upomniało się o niego dopiero teraz, choć scenariusz fabularnego filmu na kanwie komiksów Herge'a był gotowy od kilku lat. Jednak Steven Spielberg, niezadowolony z kształtu opowieści, kazał ją wciąż poprawiać. Te przeróbki przysłużyły się Tintinowi. Zwłaszcza że w trakcie rozwinęła się technologia performance capture, pozwalająca przerabiać grę aktorów na zachowania animowanych komputerowo postaci.
Fabuła to miks dwóch albumów: „Kraba o złotych szczypcach" i „Tajemnicy jednorożca". Tintin kupuje na pchlim targu model statku o nazwie „Jednorożec". Chwilę później dwaj mężczyźni chcą go od niego odkupić. Tintin się nie zgadza, a wkrótce ktoś kradnie mu statek.
Tintin i jego ukochany pies Miluś trafiają w ten sposób na trop tajemniczego profesora Sacharyny, który zamierza skompletować wszystkie istniejące modele „Jednorożca", by zdobyć ukryty skarb, a przede wszystkim dokonać zemsty na ostatnim potomku znienawidzonego rodu Baryłków. Oczywiście Tintin mu w tym przeszkodzi. W stylu godnym Indiany Jonesa