Wszystkie wcześniejsze nagrody i wyróżnienia wskazują, że statuetkę dla najlepszego reżysera dostanie w niedzielę wieczorem (w Polsce w poniedziałek nad ranem) Christopher Nolan za „Oppenheimera”. Urodzony w Londynie artysta, który w 2000 roku zachwycił wyrafinowanym thrillerem „Memento”, jest twórcą trzech części Batmana – „Batman. Początek”, „Mroczny rycerz” oraz „Mroczny Rycerz powstaje”, ale również m.in. „Incepcji”, wojennego obrazu „Dunkierka” czy science-fiction „Interstellar”. „Oppenheimerem” rozbił bank, gdy film zarobił w kinach blisko miliard dolarów. Dziś film Nolana jest wielkim faworytem Oscarowego wyścigu 2024 roku. Dziennikarze pism branżowych obstawiają ile ze swoich 13 nominacji przekuje w statuetki. Są głosy, że może nawet ponad dziesięć. Teoretycznie w konkurencji reżyserskiej mógłby Nolana pokonać Martin Scorsese, ale wiadomo, że nie jest on ulubieńcem Akademików.
Czytaj więcej
Najpoważniejszą konkurentką dla Lily Gladstone z „Czasu krwawego księżyca” jest bohaterka „Biednych istot” Emma Stone. Dziś w nocy podczas gali Oscarów 2024 dowiemy się, kto wygra w kategorii Najlepsza Aktorka Pierwszoplanowa.
Oscary 2024: Christopher Nolan, Martin Scorsese czy może ktoś z Europy? Kto sięgnie po statuetkę?
Wielką niespodzianką i zmianą jest to, że w rozszerzonej Amerykańskiej Akademii Filmowej, do której zaproszono ostatnio wielu członków ze świata, nominacje dostali reżyserzy europejscy: Francuzka Justine Triet za wspaniałą, nagrodzoną canneńską Złotą Palmą „Anatomię upadku”, Brytyjczyk Jonathan Glazer za „Strefę interesów”, której akcja toczy się w domu komendanta Auschwitz, mieszkającego z żoną i dziećmi w swoim „raju” - domu z ogródkiem tuż obok muru obozu koncentracyjnego (to koprodukcja brytyjsko-amerykańsko-polska ze zdjęciami Łukasza Żala), a wreszcie Yorgos Lanthimos za uhonorowane weneckim Złotym Lwem „Biedne istoty” – opowieść o sztucznie stworzonej przez naukowca kobiecie szukającej wolności i swojego własnego życia.
Czytaj więcej
Za rolę w „Oppenheimerze” Cillian Murphy dostał już Złoty Glob i brytyjską BAFTA. W wyścigu o Oscara jest niemal pewniakiem
Największe zdziwienie? Brak Oscarowej nominacji dla Grety Gerwig za „Barbie”. Takie pominięcie spotyka Gerwick już po raz drugi. Podobnie było z „Małymi kobietkami”, które dostały 5 nominacji, ale Akademicy nie wyróżnili wówczas reżyserki. „Barbie” ma osiem nominacji, jedną z nich dostała Gerwig razem ze swoim partnerem Noahem Baumbachem za scenariusz adaptowany. Brak nominacji dla Gerwig za reżyserię dziennikarz „Variety” skomentował: „Można by pomyśleć, że zrobienie filmu, który zarobił ponad 1,4 miliarda dolarów w kasach kin, zebrał entuzjastyczne recenzje i wygenerował na całym świecie tysiące artykułów, zasługiwałoby na nominację...”