Co warto obejrzeć w weekend? Filmowe nowości

W tym tygodniu każdy znajdzie coś dla siebie – od szalonego „Asteroid City” Wesa Andersona przez ciepłą opowieść „Niezwykła wędrówka Harolda Fry” Hettie McDonald aż po dokumenty „Głos” Dominiki Montean-Pańków i „Całe to piękno i krew” Laury Poitras. Sprawdźcie, jakie filmy warto obejrzeć w ten weekend.

Publikacja: 16.06.2023 11:34

Co obejrzeć w weekend? Wes Anderson, twórca o nieokiełznanej wyobraźni, siedmiokrotnie nominowany do

Co obejrzeć w weekend? Wes Anderson, twórca o nieokiełznanej wyobraźni, siedmiokrotnie nominowany do Oscara, autor „Genialnego klanu”, „Kochanków z księżyca” czy „Grand Budapest Hotel” tym razem proponuje opowieść z lat pięćdziesiątych, czyli "Asteroid City".

Foto: materiały prasowe

"Asteroid City"

Reż.: Wes Anderson 
Wyk.: Margot Robbie, Scarlett Johansson, Hong Chau, Tom Hanks

Wes Anderson ma swoich wielbicieli, dla których jest reżyserem kultowym. Twórca o nieokiełznanej wyobraźni, siedmiokrotnie nominowany do Oscara, autor „Genialnego klanu”, „Kochanków z księżyca” czy „Grand Budapest Hotel” tym razem proponuje opowieść z lat pięćdziesiątych. Sztukę teatralną o ojcu, który swoim dzieciom nie umie powiedzieć, że nie żyje ich matka, wszystko unurzane w typowym andersonowskim stylu, w dziesiątkach epizodów, w wyrazistym stylu i przesłodzonych kolorach. No i, jak zawsze, gwiazdy, które wystąpiły w filmie, można liczyć w tuzinach: od Toma Hanksa przez stałych członków filmowego klanu Andersona Jasona Schwartzmana, Willema Dafoe, Jeffa Goldbluma czy Adriena Brody'ego po Margot Robbie. Jedni grają, inni przewijają się przez ekran. Ale są, a potem wiernie jeżdżą z reżyserem na premiery filmu w różnych częściach świata.

Czytaj więcej

„Gorące dni” i „Tori i Lokita”. Dobre kino na upalny wieczór

Rozszalała wyobraźnia Wesa Andersona ma swoich wielkich zwolenników i wielbicieli. Mnie to kino z filmu na film coraz bardziej rozczarowuje i nudzi. Coraz bardziej przypomina mi nie tyle dramatyczne opowieści, co kolorowe wydmuszki. 

"Niezwykła wędrówka Harolda Fry"

Reż.: Hettie McDonald
Wyk.: Jim Broadbent, Penelope Wilton, Monika Gossmann

Przed laty Alvin Straight, bohater „Prostej historii” Davida Lyncha, przemierzał Amerykę na małym traktorze, żeby pojednać się z umierającym bratem. Tytułowy bohater filmu Hettie McDonald wiedzie spokojne życie emeryta, gdy dostaje list od swojej dawnej przyjaciółki. Queenie żegna się z nim. Umiera na raka. Harold kiedyś ją zawiódł, teraz wracają wspomnienia. Starszy mężczyzna pod wpływem jednego zdania rzuconego przez młodą ekspedientkę, podejmuje decyzję. Postanawia pieszo przejść przez pół Anglii. Wierzy, że dopóki odzie, jego dawna przyjaciółka będzie żyła. A może w ogóle jego determinacja pozwoli jej znaleźć siły, by pokonać chorobę? Idzie tygodniami, spotyka po drodze różnych ludzi. Gdzieś przyłącza się do niego młody, zdesperowany chłopak. Ale świat od czasu Straighta poszedł do przodu. Harold Fry staje się sensacją medialną, powoli dołączają do niego następni ludzie, głośni, z transparentami. Tworzy się medialny huk. A przecież nie o to staremu człowiekowi chodziło. 

Czytaj więcej

Co warto obejrzeć w weekend na platformach streamingowych?

Ekranizacja bestsellerowej powieści Rachel Joyce wzrusza, gdy na ekranie króluje Harold Fry, naiwny, ale mimo to dość wiarygodny w swojej determinacji. Człowiek, który chce naprawić jakieś dawne przewinienia i bardzo chce uwierzyć, że dla człowieka, którego przed laty zawiódł, może zrobić coś ważnego. Najsłabszym i najmniej wiarygodnym ogniwem tej opowieści jest żona bohatera, w jakiś nienaturalny sposób miotająca się między zazdrością a próbą zrozumienia męża. 

Cóż, wędrówka Straighta była bardziej dramatyczna, jego spotkania z ludźmi i Ameryką – ciekawsze i bardziej wiarygodne. Film Hettie McDonald broni się przede wszystkim dzięki znakomitej kreacji 74-letniego Jima Broadbenta – prawdziwego zarówno w swej naiwności jak i determinacji.

"Głos"

Reż.: Dominika Montean-Pańków 

Pełnometrażowy film dokumentalny. Czternastu młodych mężczyzn wstępuje do nowicjatu Zakonu Jezuitów. Mają już za sobą kawałek życia. Mniej lub bardziej udanego. Każdy jednak przeżył coś, co kazało mu zwolnić, wybrać spokój, zwrócić się ku Bogu. Teraz przez dwa lata mają żyć z dala od zgiełku. Młodzi ludzie musieli oddać telefony i komputery, zrezygnować z kontaktów z rodziną i znajomymi. To ma być czas zbliżenia się do Boga, ale też upewnienia się w słuszności swojej decyzji, żeby to jemu poświęcić resztę życia. Poznać lepiej siebie, zrozumieć na czym im naprawdę zależy. Upewnić się, że wybrali właściwą drogę. Nie wszyscy przez tę drogę przebrną z sukcesem. Dwaj mężczyźni zrezygnują, wrócą do dawnego życia. Pozostali zostaną wyświęceni na księży. 

Pokazując „Kler” Wojciech Smarzowski komentował: „Nie zrobiłem filmu o wierze, zrobiłem film o instytucji”. Dominika Montean-Pańków mówi: „Nie zrobiłam filmu o instytucji. Mam nadzieję, że zrobiłam film o wierze. Myślę, że to film dla wierzących, niewierzących i będących w kryzysie wiary”.

Czytaj więcej

Co obejrzeć w weekend na VOD

Dziś w Polsce zamykają się seminaria, bo nie ma do nich wystarczającej liczby chętnych, młodzież szkół średnich licznie wycofuje się z lekcji religii, zwłaszcza w dużych miastach. „Głos” jest dokumentem o tych, którzy postanowili zrezygnować z życia rodzinnego, dzieci, wolności i służyć innym. Przez dwa lata spędzone w nowicjacie mają się upewnić w swojej decyzji. Albo zrezygnować. Kamera znakomitego operatora Wojciecha Staronia podpatruje ich w różnych sytuacjach, śledzi ich rozmowy, zajęcia z przełożonym. Najbardziej dramatyczne sceny filmu to te, w których kandydaci do zakonnego życia w hospicjum muszą zetknąć się z odchodzeniem i śmiercią. 

Ciekawy film, w którym wielu widzów znajdzie coś dla siebie.

"Całe to piękno i krew"

Reż.: Laura Poitras

Ten dokument zdobył Złotego Lwa ostatniego festiwalu filmowego w Wenecji. Laura Poitras w nieszablonowy sposób sportretowała artystkę-fotografkę Nan Goldin, która na swoich zdjęciach opowiadała o środowiskach homoseksualnych, kryzysie HIV w latach 80., przede wszystkim jednak pokazywała ciało i jego seksualność, nigdy nie przekraczając granicy pornografii. Poitras sportretowała ją również ją jako aktywistkę walczącą z rodziną Sacklerów odpowiadającą za śmierć tysięcy ludzi po zażyciu wprowadzanych przez nich na rynek opioidów. Ciekawy, rzetelny dokument.

"Asteroid City"

Wes Anderson ma swoich wielbicieli, dla których jest reżyserem kultowym. Twórca o nieokiełznanej wyobraźni, siedmiokrotnie nominowany do Oscara, autor „Genialnego klanu”, „Kochanków z księżyca” czy „Grand Budapest Hotel” tym razem proponuje opowieść z lat pięćdziesiątych. Sztukę teatralną o ojcu, który swoim dzieciom nie umie powiedzieć, że nie żyje ich matka, wszystko unurzane w typowym andersonowskim stylu, w dziesiątkach epizodów, w wyrazistym stylu i przesłodzonych kolorach. No i, jak zawsze, gwiazdy, które wystąpiły w filmie, można liczyć w tuzinach: od Toma Hanksa przez stałych członków filmowego klanu Andersona Jasona Schwartzmana, Willema Dafoe, Jeffa Goldbluma czy Adriena Brody'ego po Margot Robbie. Jedni grają, inni przewijają się przez ekran. Ale są, a potem wiernie jeżdżą z reżyserem na premiery filmu w różnych częściach świata.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Czy Joker znów podbije Wenecję?
Film
Jakie gwiazdy pojawią się na festiwalu filmowym w Wenecji
Materiał Promocyjny
Film to sport drużynowy
Materiał Promocyjny
120. rocznica urodzin Witolda Gombrowicza na 18. BNP Paribas Dwa Brzegi i premiera srebrnej monety kolekcjonerskiej dedykowanej twórczości Gombrowicza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Film
Przeboje lipca. Na co chodzimy do kina?