Na ten film krytycy bardzo czekali. Po bitwie Yousry Nasrallaha jest pierwszą próbą spojrzenia na arabską wiosnę. Niestety, raz jeszcze się okazało, jak trudno pokazywać na ekranie wydarzenia o historycznym znaczeniu na gorąco i bez dystansu.
Egipcjanin, opowiadając o losach mężczyzny, który dławił manifestacje na placu Tahrir, i zauroczonej nim młodej rewolucjonistki wpadł w ton politycznej agitki. „To, co jest w tym filmie oryginalne nie jest interesujące. To, co jest interesujące nie jest oryginalne - napisał nie bez racji recenzent francuskiego „Le Figaro".
Znacznie lepiej wypadają twórcy europejscy, którzy przyglądają się zachodniej codzienności. Portretują na ekranie ludzi zagubionych w agresywnym świecie i we własnych ambicjach.
Nadzieja „Big Rrothera"
Matteo Garrone, autor pełnej brutalności „Gomory" opowiadającej o neapolitańskiej mafii, tym razem wszedł z kamerą w spokojniejsze rejony tego miasta. Dzielnica, w której mieszka bohater filmu, przypomina spokojne, prowincjonalne miasteczko, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie nawzajem wiedzą.