Wciąż jednak nie są znane ostateczne rozwiązania. Unia zachęca premiera George'a Papandreou do głębszych cięć, ale jego plan na razie wydaje się niewystarczający do wyprowadzenia kraju z kryzysu. Swoisty test czeka Greków w tym tygodniu. Po nieudanym podejściu do wyemitowania obligacji w ubiegłym tygodniu rząd w Atenach znów spróbuje znaleźć chętnych. Czy tym razem ich znajdzie? Być może tak, a nabywcą zostanie zależny od rządu w Berlinie bank. Może go wspomóc instytucja z Francji. Jednak nawet jeśli tak się stanie, konieczne będą i tak reformy. Sukces przetargu obligacji tylko na chwilę odwróci uwagę od rzeczywistych problemów.

[wyimek][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/02/28/grecka-lekcja-z-kryzysu/]Skomentuj na blogu[/link][/wyimek]

Przykład Grecji doskonale pokazuje, do czego mogą doprowadzić nieodpowiedzialne rządy i takie samo zwiększanie wydatków publicznych. Oczywiście można żałować mieszkańców Aten czy Salonik, bo to oni na własnej skórze doświadczą konsekwencji rozpasania w finansach publicznych. Z drugiej strony "ktoś" głosował w wyborach na partie składające obietnice ponad możliwości finansowe państwa.

Dług publiczny nad Wisłą jest wciąż dużo niższy niż ten w Grecji. Ale czy nie warto już dziś wyciągnąć lekcji z jej problemów?