Inflacja zniechęca do oszczędzania

W maju spadło nasze zainteresowanie oszczędzaniem – sygnalizują dane NBP o podaży pieniądza.

Publikacja: 15.06.2011 04:53

Inflacja zniechęca do oszczędzania

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

 

O 1,8 mld zł, do 432,6 mld zł, spadła wartość depozytów gospodarstw domowych. Z kolei o niemal pół miliarda (do 93,4 mld zł) zmniejszyła się wartość gotówki w obiegu. Zdecydowaną większość gotówki posiadają Polacy, a nie firmy.

– Niższe tempo wzrostu depozytów może być pokłosiem rosnącej inflacji przy zachowaniu stabilnej oferty depozytowej sektora bankowego dla gospodarstw domowych – ocenia Wojciech Matysiak, ekonomista Banku Pekao.

W maju niewielki odpływ zanotowała również branża funduszy inwestycyjnych. Wiarygodnych danych na temat skali zaangażowania inwestorów indywidualnych na giełdzie nie ma. Analitycy są jednak zdania, że sytuacja na globalnych rynkach nie zachęcała Polaków również do samodzielnego inwestowania na giełdzie na dużą skalę.

Jeśli w maju doszło do przyśpieszenia wydatków Polaków, to nie za pieniądze pożyczone z banków. Od dłuższego czasu ograniczają one dostępność do kredytów konsumpcyjnych. Jedynym segmentem, w którym zadłużenie wyraźnie rośnie, są kredyty hipoteczne. Prawdopodobnie to właśnie za ich sprawą w maju zobowiązania Polaków wobec banków zwiększyły się o 12,9 mld zł. Już tylko kilku miliardów potrzeba, by sięgnęły kwoty pół biliona złotych.

Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, szacuje, że po wyeliminowaniu efektu zmian kursów walut (duża część kredytów hipotecznych jest denominowana w walutach obcych) dynamika kredytów dla klientów indywidualnych przyśpieszyła z 10,5 proc. w kwietniu do 10,9 proc. miesiąc później. Maj był kolejnym miesiącem ożywienia w kredytach dla przedsiębiorstw, gdzie z kolei głównym motorem wzrostu są pożyczki na projekty inwestycyjne.

Kredyty dla firm wyniosły w końcu maja 232,1 mld zł. Były o niecałe 6 proc. większe niż rok wcześniej. Maciej Reluga podkreśla jednak, że to i tak dobry wynik, ponieważ w maju 2010 r. kredyty dla firm również wyraźnie wzrosły. W samym ubiegłym miesiącu zadłużenie firm w bankach urosło o niemal 3,1 mld zł. Od początku roku zwiększyło się o 12,6 mld zł.

W ubiegłym miesiącu wzrosła również wartość depozytów firm. – Może to oznaczać, że wyniki finansowe przedsiębiorstw będą w drugim kwartale równie dobre jak w pierwszym – komentuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka PKPP Lewiatan.

Eksporterzy w dobrej kondycji

Eksport w kwietniu wyniósł 11,3 mld euro – podał NBP. Ankietowani przez nas analitycy oczekiwali wyniku na poziomie 10,7 mld euro. W kwietniu eksport był o 11,7 proc. wyższy niż rok wcześniej, po wzroście o 4,7 proc. w marcu. Zdaniem ekonomistów, wskazuje to na dobrą kondycję polskich eksporterów, którzy w kwietniu musieli już radzić sobie z sygnałami pogorszenia koniunktury na świecie. Import wyniósł 12 mld i był o ok. 750 mln euro większy od oczekiwań. To z kolei wskazówka mocnego popytu w naszej gospodarce. Wzrost importu w skali roku wyniósł 16,2 proc. wobec 7,2 proc. miesiąc wcześniej. Deficyt handlowy ukształtował się na poziomie 719 mln euro. Był niemal taki sam jak miesiąc wcześniej.

O 1,8 mld zł, do 432,6 mld zł, spadła wartość depozytów gospodarstw domowych. Z kolei o niemal pół miliarda (do 93,4 mld zł) zmniejszyła się wartość gotówki w obiegu. Zdecydowaną większość gotówki posiadają Polacy, a nie firmy.

– Niższe tempo wzrostu depozytów może być pokłosiem rosnącej inflacji przy zachowaniu stabilnej oferty depozytowej sektora bankowego dla gospodarstw domowych – ocenia Wojciech Matysiak, ekonomista Banku Pekao.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień