jan morbiato
„Nowe" Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE), działające według zasad, które weszły w życie w połowie stycznia, budzi entuzjazm specjalistów.
Przede wszystkim znacznie prostsze są zasady rozliczeń z fiskusem. Maksymalna wpłata rzędu 4495,20 zł w 2014 r. jest teraz równa dla wszystkich, niezależnie od wartości osiąganego dochodu. Podatek przy wypłacie oszczędności z konta, po osiągnięciu 65. roku życia, to 10 proc., bez względu na to, ile się zarabiało przed emeryturą ani ile udało się oszczędzić na koncie.
IKZE to jednak teraz znacznie więcej: to forma oszczędzania dająca najwyższe korzyści podatkowe. Nie ma na polskim rynku produktu oszczędnościowego, dostępnego również dla zwykłych ciułaczy, który w tym stopniu pozwalałby uniknąć płacenia podatków.
Dlaczego? Załóżmy, że inwestujemy równolegle zarówno w IKE (Indywidualne Konto Emerytalne), jak i IKZE, opartych na tym samym produkcie – funduszu inwestycyjnym, rachunku maklerskim lub lokacie. Przez ten czas na obu kontach uzbiera się po 156 063 zł (przykład). W przypadku IKE na emeryturze będzie nas stać na wypłatę 1,655 tys. zł miesięcznie przez 10 lat. Dla IKZE będzie to mniej – 1,490 zł, trzeba bowiem uwzględnić podatek przy wypłacie w wysokości 10 proc.