Ostatnie sześć miesięcy było niekorzystne dla inwestujących w akcje wchodzące w skład WIG20. Kursy tych papierów spadły średnio o ponad 4 proc. Lepiej wypadły walory mniejszych firm; zdrożały średnio o około 6 proc.
Sytuacja na giełdach kształtowała się pod wpływem wydarzeń na świecie. Dane z rynku polskiego są przez inwestorów ignorowane, nawet gdy pokazują, że stan naszej gospodarki jest lepszy niż innych. Głównym tematem jest oczywiście Grecja. Ale negatywny wpływ na nastroje mają też ostatnie odczyty wskaźników koniunktury w przemyśle i usługach, dotyczące zarówno strefy euro, jak i Chin. Wszystkie wskazują na możliwość wystąpienia recesji.
W najbliższych miesiącach obroty na giełdzie mogą być wyższe dzięki spółkom płacącym sowite dywidendy. Dla aktywnych inwestorów zakup akcji dających dostęp do dywidend może być sposobem na zyskowne transakcje w krótkim terminie. Warto przypomnieć, że przy obecnych cenach na giełdzie stopy dywidendy są rekordowe. Sięgają 6 proc.
Z reguły bywało tak, zwłaszcza w przypadku największych firm, że po zainkasowaniu dywidendy kursy dość szybko wracały do poprzedniego poziomu. Jeśli tym razem będzie podobnie, w krótkim czasie możemy zapewnić sobie dochód w wielu przypadkach przekraczający 10 proc.
– Biorąc pod uwagę stabilne fundamenty polskiej gospodarki, a także niedowartościowanie warszawskich indeksów, można uznać, że ceny akcji na naszym parkiecie są stosunkowo niskie. Jeśli zatem dojdzie do odwrócenia trendu i na światowych rynkach rozpocznie się hossa, na warszawskiej giełdzie możemy spodziewać się większego wzrostu cen akcji niż na rynkach większości państw europejskich oraz na giełdach amerykańskich – mówi Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji w Union Investment TFI.