O kredyt nie będzie łatwiej

Nie zmieni tego fakt, że nadzór może złagodzić rygory nałożone na banki

Publikacja: 30.08.2012 00:32

Słabnie dynamika wzrostu kredytów

Słabnie dynamika wzrostu kredytów

Foto: Rzeczpospolita

 

Według NBP w lipcu wartość udzielonych kredytów konsumpcyjnych była o 3 proc. niższa niż rok temu. Spowolnienie nastąpiło też w kredytach hipotecznych. Roczna dynamika ich wzrostu spowolniła do 5,5 proc. z ponad 16 proc. w kwietniu.

To głównie wynik wycofywania z oferty banków kredytów walutowych, w wyniku nałożonych przez nadzór bankowy rygorów, tzw. rekomendacji S. Analitycy mniejszą sprzedaż kredytów konsumpcyjnych też wiążą z zaostrzeniem polityki kredytowej banków. Osoby o niższych dochodach, które nie mają zdolności kredytowej, zwracają się do firm pożyczkowych, gdzie dostają kredyt od ręki, często bez weryfikacji.

Zdaniem Krzysztofa Pietraszkiewicza, prezesa Związku Banków Polskich, niektóre przepisy wprowadzone rekomendacjami T i S są zbyt restrykcyjne. – W dużej mierze było to usprawiedliwione, ale doszło do przeregulowania – mówi „Rz" Pietraszkiewicz.

Propozycje zmian

Związek, po konsultacji z bankami, przesłał KNF propozycje zmian. Postuluje m.in. rezygnację z podejścia indywidualnego w ocenie ryzyka kredytowego na rzecz zarządzania portfelowego, jeśli chodzi o kredyty detaliczne, a także odejście od stosowania sztywnych limitów, jeśli chodzi o zdolność kredytową klientów. Wskazuje też na uelastycznienie sposobów potwierdzania dochodów klienta (np. oświadczenia o dochodach).

– Przy wyliczaniu zdolności kredytowej i zabezpieczeniach można by w większym stopniu brać pod uwagę majątek klienta w płynnych wieloletnich aktywach (np. na lokacie bankowej – red.) – wylicza szef ZBP.

ZBP w przypadku rekomendacji S postuluje także wydłużenie okresu kalkulacyjnego dla oceny zdolności kredytowej z 25 do 30 lat. Zdaniem Związku potrzebny jest też dostęp banków do informacji o zaległościach podatkowych i ubezpieczeniowych (ZUS) oraz możliwość sprawdzania samego faktu zatrudnienia klienta i istnienia firmy potwierdzającej dochody klienta – chodzi o wykrywanie tzw. słupów.

Nadzór nie wyklucza zmian w rekomendacjach. – W II półroczu przeprowadzimy analizę wpływu rekomendacji KNF na system bankowy i pozabankowy. To, czy nastąpią zmiany, zależy od jej wyników – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

Efektu nie będzie?

Poluzowanie wymogów stawianych bankom wcale nie musi jednak skłonić ich do złagodzenia polityki kredytowej.

Zdaniem Stanisława Kluzy, byłego szefa KNF, regulacje nie są nadmierne, bo same banki są bardziej restrykcyjne w ocenie klienta, zalecają rekomendacje. – Poluzowanie pisane jest na czasy, gdy koniunktura się odwróci i banki wpadną w fazę bezrefleksyjnego optymizmu – mówi.

Zauważa, że polityka kredytowa banków jest ponadto podyktowana „przezornością" ich banków matek, które nie mają najlepszej passy w swoich krajach. – Poluzowanie nie sprawi, że banki będą chętniej pożyczały pieniądze – uważa Kluza.

To, że złagodzenie rekomendacji nie zachęci klientów do zaciągania kredytów, przyznaje też Pietraszkiewicz.

Według NBP w lipcu wartość udzielonych kredytów konsumpcyjnych była o 3 proc. niższa niż rok temu. Spowolnienie nastąpiło też w kredytach hipotecznych. Roczna dynamika ich wzrostu spowolniła do 5,5 proc. z ponad 16 proc. w kwietniu.

To głównie wynik wycofywania z oferty banków kredytów walutowych, w wyniku nałożonych przez nadzór bankowy rygorów, tzw. rekomendacji S. Analitycy mniejszą sprzedaż kredytów konsumpcyjnych też wiążą z zaostrzeniem polityki kredytowej banków. Osoby o niższych dochodach, które nie mają zdolności kredytowej, zwracają się do firm pożyczkowych, gdzie dostają kredyt od ręki, często bez weryfikacji.

Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień