Na kongresie PP w lipcu w Madrycie lider ugrupowania Alberto Núñez Feijóo zapowiedział, że w żadnym wypadku nie utworzy koalicji rządowej z lewicową PSOE obecnego premiera Pedro Sáncheza. Nie zrobi tego także z ugrupowaniem baskijskich nacjonalistów Bildu, chyba że przeproszą za około 850 ofiar terrorystów z ETA. Przyznał natomiast, że wyobraża sobie sojusz z Vox. Później tę deklarację PP jednak oficjalnie przekreśliło, zdając sobie sprawę, że tylko przyspiesza przepływ wyborców do ugrupowania lidera skrajnej prawicy Santiago Abascala. Hiszpanie muszą pójść do urn najdalej wiosną 2027 r., choć możliwe jest rozpisanie wcześniejszych wyborów, skoro od trzech lat Sánchez nie jest w stanie przeforsować nowego budżetu państwa (obowiązuje prowizorium).
Hiszpańska prawica naśladuje skrajnie prawicową Vox. Jej wyborcy wolą więc głosować na oryginał
Hiszpania, poza Polską, jest najszybciej rozwijającą się dużą gospodarką Unii. Ale kraj nie potrafił się uwolnić od szeregu problemów strukturalnych, wśród których dla młodych wyborców najważniejsze są horrendalnie wysokie ceny mieszkań oraz niskie pensje. Za ten stan rzeczy odpowiedzialnością obciążają oni dwa ugrupowania, które brały udział we wszystkich rządach demokratycznej Hiszpanii: PP i lewicową PSOE obecnego premiera Pedro Sáncheza. To odrzucenie dwóch głównych partii politycznych spotęgował brak porozumienia między nimi, nawet kiedy latem kraj ogarnęły rekordowe pożary, a wcześniej Walencja padła ofiarą wyjątkowej powodzi: tam, gdzie na poziomie lokalnym rządziło PP, nie było mowy nawet w równie dramatycznym momencie o minimalnej koordynacji działań z Madrytem.
– Ludowcy (Partia Ludowa - red.) naśladują szereg punktów programu Vox, jak w dziedzinie migracji. Abascal zapowiada, że po przejęciu władzy natychmiast wydali nielegalnych imigrantów oraz tych legalnych, którzy weszli w konflikt z prawem. Skoro lider PP Alberto Núñez Feijóo powtarza to samo, wyborcy zadają sobie pytanie, dlaczego mają głosować na kopię, a nie oryginał – mówi Alex Comes.
W Hiszpanii żyje około 700 tys. nielegalnych imigrantów. Wielu z nich jest zatrudnionych w rolnictwie, które nie może funkcjonować bez obcych, którzy często nie mają odpowiednich pozwoleń. Co ciekawe, to także na wsi poparcie dla Vox jest szczególnie duże.
Sondaże dają w tej chwili średnio 32,4 proc. poparcia dla PP, 27,7 proc. dla PSOE i 17,7 proc. dla Vox. Radykalnie lewicowy koalicjant szefa rządu Sumar musiałby się zadowolić 6,2 proc.