Na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym o jedno miejsce na kierunku lekarsko-dentystycznym walczyły 23 osoby, a na lekarskim – 10. Na ratownictwo medyczne i analitykę medyczną było to 5 osób na miejsce, nieco mniej na pielęgniarstwo, położnictwo czy zdrowie publiczne. – Na 8 kierunków proponowanych w ramach studiów stacjonarnych I stopnia ubiegało się niemal 18 proc. osób więcej niż w roku ubiegłym – podkreśla dr Joanna Śliwińska, rzecznik prasowy GUMed. – Widoczna jest zwiększona liczba aplikacji na kierunkach: położnictwo, pielęgniarstwo, zdrowie publiczne – zarządzanie w systemie zdrowia oraz zdrowie środowiskowe, co może mieć związek m.in. z trwającą pandemią – dodaje.
Oblężenie jest też w Białymstoku. – W stosunku do roku ubiegłego odnotowaliśmy wzrost liczby kandydatów o 11 proc. – informuje Marcin Tomkiel, rzecznik prasowy uniwersytetu medycznego. – Najbardziej oblegane dyscypliny to kierunek lekarski i lekarsko-dentystyczny. Tu na jedno miejsce mamy ok. 17 osób – dodaje.
– Sytuacja związana z panującą pandemią spowodowała znaczny wzrost liczby kandydatów na studia medyczne – zaznacza także Barbara Wiszniewska, rzeczniczka Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Na kierunku lekarskim o jedno miejsce walczyło 17 osób, a na kierunku lekarsko-dentystycznym – aż 26. Dla porównania rok temu było to odpowiednio 12 i 13 osób.
– Pandemia zwiększyła zainteresowanie studiami medycznymi na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym w trybie stacjonarnym, w porównaniu z ubiegłym rokiem, średnio o 2 proc. – informuje Patrycja Matusińska z biura rzecznika prasowego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
W tym roku więcej młodych ludzi ma szanse spełnić swoje marzenia o pracy w jednym z zawodów medycznych, bo limit przyjęć został zwiększony o 654 miejsca. Łącznie jest to 9029 miejsc. To odpowiedź na problem z niedoborem kadr, który szczególnie ujawnił się w czasie pandemii.