Sven Biscop, ekspert think tanku: W NATO wracają plany z czasów zimnej wojny

Chcemy mieć w gotowości 300 tys. żołnierzy – mówi Sven Biscop, ekspert Instytutu Egmont w Brukseli.

Publikacja: 12.07.2023 03:00

Obrady podczas szczytu NATO w Wilnie

Obrady podczas szczytu NATO w Wilnie

Foto: AFP

NATO będzie miało nowe regionalne plany obronne. Mamy czuć się bezpieczniej na wschodniej flance?

One właściwie nie są nowością, tylko powrotem do planów z czasów zimnej wojny. Granice NATO były wtedy podzielone na sektory, każdy z regionalnym planem i przypisanymi mu siłami sojuszników. Teraz do tego wracamy, choć granica jest dużo bardziej przesunięta na wschód. Już mamy obecność na wschodniej flance, ale w nowej sytuacji będzie znacznie więcej sił w stanie wysokiej gotowości. To będzie miało wielki wpływ na organizację sił sojuszniczych w Europie.

Czytaj więcej

Szczyt w Wilnie. Ukraina zła na NATO

Co to oznacza w praktyce?

Wytłumaczę to na przykładzie mojego kraju – Belgii. Będziemy, pewnie razem z Francją, prawdopodobnie w planie regionalnym dla Rumunii. To oznacza, że kontyngent belgijski będzie oddelegowany do Rumunii, będzie tam rotacyjnie stacjonować. I nie tylko belgijski, ale też francuski. W czasach pokoju to nie będą wielkie siły, ale w sumie będziemy musieli utrzymywać znacznie więcej oddziałów gotowych do szybkiego przemieszczenia się‚ maksimum w ciągu miesiąca, do Rumunii. W ramach tego sektora będziemy musieli regularnie organizować manewry w gronie wszystkich zaangażowanych tam krajów. Inaczej niż dziś, belgijskie oddziały będą więc zawsze stacjonować na wschodniej flance. A inne siły belgijskie będą musiały wykonywać dużo więcej ćwiczeń poza Belgią. To oznacza więcej pieniędzy i docelowo więcej sprzętu. Bo jeśli będziemy trzymać jakieś wyposażenie na wschodniej flance, nie będzie go można używać np. w operacjach w Afryce. Natomiast niekoniecznie więcej żołnierzy. Ale będzie to znaczący wysiłek wojskowy dla wszystkich sojuszników.

Czy to jest dokładnie model zimnowojenny?

Z pewną różnicą. W czasie zimnej wojny 80 proc. żołnierzy belgijskich stacjonowało w Niemczech, czyli na ówczesnej wschodniej flance sojuszu. Teraz sił stale stacjonujących na wschodniej flance będzie znacznie mniej. Tylko w razie uruchomienia artykułu 5 zdefiniowane siły będą szybko przerzucone na wschód.

Czytaj więcej

Niemcy. Modernizacja armii idzie jak po grudzie

Jak szybko to osiągniemy?

Potrzeba 300 tysięcy żołnierzy w pełnej gotowości. To zajmie minimum pięć lat. Nie każdy od razu wypełni 100 proc. celu, ale wszyscy będą teraz zmierzać w tym kierunku i postęp będzie widoczny.

NATO będzie miało nowe regionalne plany obronne. Mamy czuć się bezpieczniej na wschodniej flance?

One właściwie nie są nowością, tylko powrotem do planów z czasów zimnej wojny. Granice NATO były wtedy podzielone na sektory, każdy z regionalnym planem i przypisanymi mu siłami sojuszników. Teraz do tego wracamy, choć granica jest dużo bardziej przesunięta na wschód. Już mamy obecność na wschodniej flance, ale w nowej sytuacji będzie znacznie więcej sił w stanie wysokiej gotowości. To będzie miało wielki wpływ na organizację sił sojuszniczych w Europie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Ambasador Niemiec: Nasza odpowiedzialność za przeszłość to też odpowiedzialność za naszą wspólną przyszłość
Dyplomacja
Radosław Sikorski: Obrona szpitali onkologicznych dla dzieci nie oznacza eskalacji
Dyplomacja
Polski apel do państw UE. W tle współpraca z USA przeciwko dezinformacji Kremla
Dyplomacja
Król Karol III napisał list do Donalda Trumpa. Treści nie ujawniono
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Dyplomacja
Joe Biden nazwał Wołodymyra Zełenskiego "Putinem". Jest reakcja Kremla