Biały Dom informował wcześniej, że po zakończeniu rozmów prezydent Joe Biden wygłosi oświadczenie, w którym przedstawi "aktualizację" na temat amerykańskich "nieustannych wysiłków na rzecz odstraszania i dyplomacji oraz rosnącej koncentracji rosyjskich oddziałów wojskowych na granicy z Ukrainą". Biuro Bezpieczeństwa Narodowego poinformowało, że ok. godz. 22:00 prezydent Duda udzieli wypowiedzi dla mediów.
W piątkowych konsultacjach, zorganizowanych z inicjatywy strony amerykańskiej, brali udział, poza Bidenem, także premier Kanady Justin Trudeau, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi, prezydent Polski Andrzej Duda, prezydent Rumunii Klaus Iohannis, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Biały Dom przekazał, że rozmowy zakończyły się o godz. 21:33 czasu polskiego, trwały kilkadziesiąt minut.
Czytaj więcej
Kijów zaprzeczył "rosyjskiej dezinformacji" na temat rzekomych ukraińskich działań ofensywnych w Donbasie.
To kolejna telekonferencja przywódców poświęcona kryzysowi wokół Ukrainy. Poprzednie takie konsultacje odbyły się 11 lutego i 24 stycznia. Po ubiegłotygodniowych rozmowach prezydent Andrzej Duda mówił, że "jest absolutna jedność przywódców Zachodu" i "gotowość wspierania Ukrainy zarówno finansowo, jak i poprzez dostawy broni i innych środków, których Ukraina będzie potrzebowała". - NATO jest jednością, NATO idzie razem, NATO ma wspólny pomysł na rozwiązanie tego problemu, który jest w tej chwili, ale przede wszystkim NATO jest silne swoją jednością i gotowe - zaznaczał.
W ostatnim czasie Rosja zgromadziła wokół Ukrainy znaczne siły wojskowe, w tym - według ostatnich informacji Stanów Zjednoczonych - ok. 169-190 tys. żołnierzy, co oznacza wzrost koncentracji w porównaniu z końcem stycznia, gdy państwa zachodnie informowały o ok. 100 tys. wojsk. Zachód obawia się inwazji Rosji na Ukrainę. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy ostrzegli Rosję nałożeniem "bezprecedensowych" sankcji w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Moskwa zaprzecza, by miała takie plany i zarzuca USA szerzenie histerii.