Neonaziści podczas manifestacji skandowali, przemawiali i używali na strojach i tarczach symbolu tiwazu (skierowanej do góry strzałki), znaku, którym posługiwało się SS.
Apelację do SN złożyła prokurtor krajowa Petra Lundh, by rozpatrzył, czy używanie tiwazu w publicznym miejscu stanowi podburzanie przeciwko grupie etnicznej. Z tych zarzutów uwolnił 14 neonazistów z Nordyckiego Ruchu Oporu sąd rejonowy i odwoławczy, jednak skazał za wywoływanie zamieszek. Według aktu oskarżenia, członkowie NRO mieli podżegać przeciwko grupie etnicznej poprzez to, że „ubrani byli w przypominające mundur stroje, niosąc plakaty z nazwiskami osób żydowskiego pochodzenia, wskazywanych jako przestępcy i w przemówieniu stygmatyzowanymi jako odpowiedzialni za ludobójstwo na narodzie nordyckim".